2 czerwca przypada Święto Republiki, bo tego dnia w 1946 roku w referendum Włosi zdecydowali o takim właśnie ustroju kraju, a rodzina królewska opuściła kraj. W związku z tym, że w tym roku przypada 150. rocznica zjednoczenia Włoch, do Rzymu na obchody przybyło 42 szefów państw, w tym Bronisław Komorowski.
Uroczystości rozpoczęła efektowna parada wojskowa wzdłuż Forów Imperialnych z udziałem oddziałów w historycznych strojach i kompanii reprezentacyjnych wojsk zaproszonych gości. Obchodom towarzyszy cała seria nieformalnych spotkań. Najgorętszym tematem jest sytuacja w Libii. Przybyły do Rzymu wiceprezydent USA Joe Biden i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew rozmawiali o niej z premierem Silviem Berlusconim. Miedwiediew powiedział, że problemu libijskiego nie można rozwiązać siłą i należy podjąć negocjacje. Przyznał jednak, że w obecnej sytuacji jest to bardzo trudne. Jak informują włoskie media, nie podając szczegółów, rozmawiano również o tarczy antyrakietowej. Rozmawiali ze sobą także prezydent Izraela Szimon Peres i przywódca Palestyńczyków Mahmud Abbas.
Goście wzięli udział w uroczystym koncercie na Kwirynale i obiedzie wydanym przez prezydenta Giorgia Napolitano.
Berlusconi popełnił dyplomatyczne faux pas. Podczas parady wstał ze swego miejsca i podszedł do króla Hiszpanii Juana Carlosa. Aby zwrócić na siebie uwagę, położył mu rękę na ramieniu. Zgodnie zaś z protokołem dyplomatycznym głów koronowanych dotykać nie wolno, podobnie jak nie wolno pierwszemu wyciągać do nich ręki na powitanie. Juan Carlos nie zareagował na faux pas i rozmawiał przez chwilę z włoskim premierem. Kiedy ten wracał na swoje miejsce, został zrugany za nietakt przez Napolitano.
Korespondencja z Rzymu