Łukaszenko chce dialogu

Prezydent: siądźmy przy okrągłym stole. Opozycja: najpierw amnestia

Aktualizacja: 30.08.2011 02:48 Publikacja: 30.08.2011 02:47

Łukaszenko chce dialogu

Foto: ROL

Korespondencja z Mińska

Prezydent Białorusi zwrócił się z nieoczekiwaną propozycją dialogu do opozycji. – Jako głowa państwa proponuję wszystkim zdrowo myślącym i kochającym swój kraj ludziom, do jakiegokolwiek obozu politycznego by należeli, usiąść za stołem, spojrzeć sobie w oczy i ocenić, kto ile jest wart i ile może zrobić dla naprawy sytuacji w kraju – oświadczył wczoraj Aleksander Łukaszenko na naradzie aktywu pedagogicznego Białorusi. Zapewnił, iż walka polityczna jest możliwa, ale tylko w drodze dyskusji, a nie na placach i barykadach. Do rozmów jest też skłonny dopuścić przedstawicieli Rosji i UE.

– Bezwzględnym warunkiem  rozpoczęcia dialogu musi być bezwarunkowe uwolnienie więźniów politycznych – podkreślił jeden z rywali dyktatora w  wyborach prezydenckich Uładzimir Nieklajeu, skazany na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu za organizację powyborczego protestu opozycji. W wiecu nie wziął udziału, gdyż został przedtem ciężko pobity przez funkcjonariuszy służb specjalnych.

Po sfałszowanych wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 roku, które ponownie wygrał Łukaszenko, władze brutalnie rozbiły protesty opozycji. Wielu opozycjonistów skazano na wysokie wyroki więzienia.

– Jeśli tematem ma być to, jak Łukaszenko ma zachować władzę, to nie mamy o czym rozmawiać – oświadczył reprezentujący w wyborach prezydenckich najstarsze białoruskie ugrupowanie opozycyjne Białoruski Front Narodowy Ryhor Kastusiou. Polityk dodał, iż dialog jest możliwy, jeśli tematami rozmów będą: zachowanie niepodległości Białorusi, odrodzenie białoruskiego języka i kultury, przestrzeganie praw człowieka oraz uwolnienie więźniów politycznych.

Również wspólny kandydat białoruskiej opozycji w wyborach prezydenckich 2006 roku, lider ruchu O Wolność! Aleksander Milinkiewicz oświadczył w rozmowie z „Rz", iż dialog jest możliwy, ale nie za każdą cenę. – Dopóki w więzieniu siedzą oponenci władzy, nie można siadać do rozmów – zaznacza. Zwraca też uwagę, że to nie władza ma decydować o tym, kto w dialogu z nią ma reprezentować opozycję. Taki zamiar sugerują słowa Łukaszenki o „zdrowo myślących ludziach".

Na niespodziewaną ofertę Łukaszenki może mieć wpływ pogłębiający się kryzys gospodarczy. Białorusini coraz częściej protestują przeciwko rosnącym cenom. Zdaniem ekspertów dyktator stanął przed  wyborem: albo skorzysta z pomocy Rosji i straci władzę na  rzecz Kremla i rosyjskiej oligarchii, albo wznowi współpracę z Zachodem i otrzyma dostęp do  inwestycji i kredytów.

– O żadnej reformie systemu władzy na Białorusi Łukaszenko nie myśli, choć to właśnie demokratyzacja systemu władzy powinna stać się kluczowym tematem rozmów – uważa politolog Aleksandr Kłaskouski.

Ekspert podkreśla, że to presja Zachodu zmusiła dyktatora do złożenia oferty dialogu białoruskiej opozycji. Dlatego należy trzymać Łukaszenkę za słowo i naciskać, aby dialog się rzeczywiście rozpoczął.

– Władze w takim dialogu musi jednak reprezentować sam prezydent  – uważa Kłaskouski. Jego zdaniem zobowiązania każdego swojego reprezentanta Łukaszenko mógłby w dowolnym momencie uznać za  niebyłe. Po drugiej stronie stołu powinni zasiąść przebywający w koloniach karnych trzej byli kandydaci na prezydenta, w tym Andrej Sannikau, uważany za  jednego z najgroźniejszych rywali Łukaszenki. – To oni muszą reprezentować opozycję – podkreśla Kłaskouski.

Korespondencja z Mińska

Prezydent Białorusi zwrócił się z nieoczekiwaną propozycją dialogu do opozycji. – Jako głowa państwa proponuję wszystkim zdrowo myślącym i kochającym swój kraj ludziom, do jakiegokolwiek obozu politycznego by należeli, usiąść za stołem, spojrzeć sobie w oczy i ocenić, kto ile jest wart i ile może zrobić dla naprawy sytuacji w kraju – oświadczył wczoraj Aleksander Łukaszenko na naradzie aktywu pedagogicznego Białorusi. Zapewnił, iż walka polityczna jest możliwa, ale tylko w drodze dyskusji, a nie na placach i barykadach. Do rozmów jest też skłonny dopuścić przedstawicieli Rosji i UE.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175