Pukacz, który był szefem departamentu wywiadu i obserwacji zewnętrznej MSW, wskazał na zleceniodawców morderstwa. Mają być nimi: eksprezydent Leonid Kuczma, były szef MSW Jurij Krawczenko, obecny szef Rady Najwyższej Wołodymyr Łytwyn, były I wiceminister spraw wewnętrznych Mykoła Dżyga – podała Ukraińska Prawda.
– Przyznaje, że własnymi rękami zamordował Gongadzego – powiedziała mediom adwokat wdowy po dziennikarzu Myrosławy, Walentina Teliczenko po wyjściu z przesłuchania generała. Proces Pukacza, który rozpoczął się w sądzie dzielnicy Pieczerskiej Kijowa, jest zamknięty dla prasy.
Gongadze, opozycyjny dziennikarz i twórca portalu Ukraińska Prawda, zaginął 16 września 2000 roku. 2 listopada tego roku w lesie koło miejscowości Taraszcza znaleziono zwłoki bez głowy. Żona i znajomi rozpoznali w nich Gongadzego. Jednak nie ma stuprocentowej pewności, że to był właśnie on. W 2009 r. znaleziono resztki głowy, według prokuratury – także jego. Ale zwłoki nie zostały pochowane, bo matka dziennikarza Łesia Gongadze odmawia uznania, iż jest to jej syn.
Na jesieni major Mykoła Melnyczenko, były ochroniarz prezydenta Leonida Kuczmy, ujawnił taśmy nagrane przez niego potajemnie w prezydenckim gabinecie. Kuczma, a także Łytwyn – wówczas szef prezydenckiej administracji, Krawczenko i inni omawiali działalność dziennikarza i zastanawiali się, co z nim zrobić. Wniosek, jaki przeciwnicy Kuczmy wyciągnęli z zapisów na taśmach Melnyczenki, był prosty: to prezydent zlecił zamordowanie Gongadzego.
Sprawa jednak gmatwała się coraz bardziej. W 2005 r. znaleziono zabitego strzałami w głowę byłego szefa MSW gen. Krawczenkę, który miał osobiście zorganizować zabójstwo. Ostatecznie uznano, że Krawczenko popełnił samobójstwo. Udało się jednak złapać i ukarać winnych. W 2008 r. oficer milicji Mykoła Protasow otrzymał karę 13 lat więzienia, a dwaj inni – Oleksandr Popowycz i Walerij Kostenko – po 12 lat.