Rz: Jak zamachy z 11 września zmieniły Amerykę?
Richard Pipes: To były pierwsze ataki terrorystyczne na Amerykanów na ich wła- snej ziemi. Sprawiły, że mieszkańcy USA, którzy przez lata myśleli, że jeśli żyją na oddzielnym kontynencie, to nic im nie grozi, przestali się czuć bezpiecznie. Zmieniło się więc podejście Amerykanów do polityki zagranicznej. Wcześniej byli przekonani, że mają wybór: albo angażować się w światową politykę, albo przyjąć podejście izolacjonisty- czne. Teraz czują, że tego wyjścia nie mają. Muszą się angażować w to, co się dzieje na świecie, ponieważ świat zagraża Ameryce. To wielka zmiana w mentalności.
Tuż po atakach Amerykanie rozpoczęli inwazję na Afganistan. Czy ta wojna rzeczywiście zmniejszyła zagrożenie terrorem?
Z jednej strony decyzja o ataku była zrozumiała. Z drugiej operacja ta nie przyniosła zakładanych rezultatów. Afganistanu jeszcze nikomu nie udało się podbić.
Dwie wojny, które Ameryka prowadziła z krajami muzułmańskimi, podzieliły świat na cywilizację Zachodu i cywilizację islamu.