Reklama

Globalna setka „Foreign Policy”

Największy wpływ na świat miało w tym roku dwoje polityków z Birmy - uważa redakcja „Foreign Policy”

Publikacja: 26.11.2012 21:02

Aung San Suu Kyi i Barack Obama

Aung San Suu Kyi i Barack Obama

Foto: AFP

Tytuł listy 100 „czołowych globalnych myślicieli” opublikowanej w poniedziałek przez prestiżowy amerykański magazyn poświęcony polityce zagranicznej jest nieco mylący.

Wybrane przez redakcję postaci to nie tyle teoretycy polityki, stosunków międzynarodowych i filozofii, ile raczej osoby, które w minionym roku wywarły największy wpływ na globalne procesy polityczne i cywilizacyjne.

Na liście znaleźli się politycy, działacze społeczni, wynalazcy i naukowcy. Skład listy ilustruje pragmatyczne myślenie amerykańskich politologów, którzy uznają, że na kierunek rozwoju współczesnego świata wpływają zarówno przywódcy najważniejszych państw, jak Barack Obama (miejsce 7) i Angela Merkel (12), jak i konstruktor inteligentnych samosterujących samochodów Sebastian Thrun (4) czy zaledwie 14-letnia Pakistanka Malala Jusafzai (6), która za odwagę przeciwstawienia się terrorowi talibów zapłaciła ciężkim zranieniem przez zamachowca.

Listę otwierają ex aequo sławna dysydentka Aung San Suu Kyi i prezydent Thein Shein, konstruktorzy pokojowej transformacji Birmy, która z wojskowej dyktatury pokojowo ewoluuje ku demokracji. Tuż za nimi figuruje prezydent Tunezji Moncef Marzuki, jedna z prominentnych postaci arabskiej wiosny, która w jego ojczyźnie doprowadziła do głębokich przemian bez rozlewu krwi.

Lista stanowi zbiór postaci reprezentujących najróżniejsze poglądy, choć ich dobór niewątpliwie odzwierciedla waszyngtońską perspektywę. Zaskakiwać może stosunkowo nieliczna reprezentacja Europy (po wymienionej na 12. miejscu Angeli Merkel na miejscu 16. pojawiają się członkinie zespołu Pussy Riot, a na 20. szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi).

Reklama
Reklama

Zrozumiała jest nadreprezentacja Amerykanów w globalnej setce, choć niektóre nominacje są dyskusyjne. Wyróżnienie Dicka i Liz Cheneyów „za podtrzymanie idei neokonserwatywnej” z globalnej perspektywy może wydawać się mniej istotne niż np. rola prezydenta Egiptu Mohameda Mursiego, który na liście „Foreign Policy” się nie zmieścił.

Polscy czytelnicy zapewne zwrócą uwagę na wymienienie na 85. miejscu ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Szef polskiej dyplomacji wyróżniony został „za mówienie prawdy, nawet gdy nie jest to dyplomatyczne”.

„Foreign Policy” wymienia jego zaangażowanie w umacnianie więzi europejskich i transatlantyckich, a na specjalne przypomnienie zasłużył bon mot ministra, który w Berlinie powiedział, że bardziej niż niemieckiej siły obawia się niemieckiej bezczynności.

Tytuł listy 100 „czołowych globalnych myślicieli” opublikowanej w poniedziałek przez prestiżowy amerykański magazyn poświęcony polityce zagranicznej jest nieco mylący.

Wybrane przez redakcję postaci to nie tyle teoretycy polityki, stosunków międzynarodowych i filozofii, ile raczej osoby, które w minionym roku wywarły największy wpływ na globalne procesy polityczne i cywilizacyjne.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1299
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1298
Świat
Podcast „Rzecz o geopolityce”: Rosja na gospodarczej krawędzi? Koreański chaos
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1297
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1296
Reklama
Reklama