Żądają od ministra obrony Siergieja Szojgu, by przestał kłaniać się Zachodowi i zachował rosyjską tradycję. – Suworow i Żukow w onucach wygrali niejedną wojnę. Onuca jest częścią legendarnego rosyjskiego uzbrojenia, taką samą, jak karabinek Kałasznikowa czy papacha kozacka – dowodził Wiktor Pierow. Ubolewał, że skarpety w twardych żołnierskich butach szybko się zniszczą.
– Onuca chroni stopy naszych żołnierzy przed zimnem, upałem, wilgocią i ukąszeniami gryzoni – argumentował.
Najciekawsze jest to, że eksperci przyznają mu rację. Twierdzą, że raczej powinno się wymienić buty na wygodniejsze, lżejsze i bardziej dopasowane do stopy.
Agencja RIA Nowosti, powołując się na źródła w Ministerstwie Obrony, uspokajała, że onuce całkowicie nie znikną. „Pomysł, by z nich rezygnować, pojawił się już pięć lat temu, ale przecież były używane do dzisiaj" – pisała RIA Nowosti.
Minister Szojgu wydaje się jednak nieugięty. Dowodzi, że era archaicznej odzieży w Rosji bezpowrotnie minęła, a zaopatrzenie armii w skarpetki powinno potrwać do końca tego roku. Pomysł rezygnacji z onuc poparli posłowie rządzącej Jednej Rosji, twierdząc, że to przeżytek, który nie pasuje do XXI wieku.