Ukraina między Rosją a UE

Kijów ma szanse na zbliżenie z UE. Niepowodzenie byłoby klęską polskiej inicjatywy Partnerstwa Wschodniego

Publikacja: 26.02.2013 01:19

Korespondencja z Brukseli

– Mamy historyczną możliwość dokonania skoku w naszych relacjach poprzez podpisanie umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu między Ukrainą i UE – mówił wczoraj  Brukseli Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej, po szczycie UE–Ukraina. Jego zdaniem do maja Ukraina musi pokazać, że dokonała postępów w kontrowersyjnych dziedzinach: wybiórczego stosowania prawa (przykładem uwięzienie Julii Tymoszenko) oraz kodeksu wyborczego.

– Ukraińcy myślą, że to się jakoś załatwi. Rolą Polaków jest powiedzieć im, że tak się nie uda. Muszą spełnić warunki, żeby dostać półczłonkostwo w Unii. Takie zbliżenie wymaga zaakceptowania europejskich wartości – mówi „Rz" Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO. Polska jest jednym z kilku krajów, których rząd i politycy różnych opcji politycznych, popierają zbliżenie Ukrainy z UE.

Radosław Sikorski był obok Carla Bildta, szefa szwedzkiego MSZ, głównym pomysłodawcą Partnerstwa Wschodniego – specjalnego zestawu instrumentów współpracy z krajami byłego Związku Radzieckiego.

Wynegocjowany już rok temu, ale ciągle niepodpisany, układ stowarzyszeniowy z Ukrainą to najdalej idące porozumienie o współpracy z jakimkolwiek krajem, które nie przewiduje członkostwa w UE. Zawiera umowę o wolnym handlu i przewiduje harmonizację 90 proc. prawa ukraińskiego z unijnym. Ma też zachęty finansowe i perspektywę stworzenia ruchu bezwizowego.

Ale od Ukrainy wymaga przestrzegania europejskich wartości: wolnych wyborów, walki z korupcją i niewtrącania do więzień przeciwników politycznych. – Taka szansa zdarza się raz na tysiąc lat. Janukowyczowi warto wypuścić z więzienia Tymoszenko, Łucenko (byłego ministra spraw wewnętrznych – red.) i zreformować kodeks wyborczy – uważa Saryusz-Wolski. Według niego, jeśli Ukraina stowarzyszy się z Unią na zasadach zawartych w wynegocjowanym układzie, to w przyszłości będzie naturalnym kandydatem do UE, nawet jeśli dziś nikt w UE głośno o takiej perspektywie nie mówi.

Znaczna część Ukraińców chce proeuropejskiego kursu swojego kraju. To, jak również chęć zachowania pewnej niezależności względem Rosji, motywuje prezydenta Wiktora Janukowycza do werbalnego przynajmniej deklarowania chęci podpisania umowy z UE. – Naszym strategicznym kierunkiem jest Europa i to się nie zmieni – mówił Janukowycz. Powiedział też wczoraj, że gotów jest rozmawiać ze stroną unijną w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości i kodeksu wyborczego. Eksperci nie wierzą jednak w szczerość zapewnień prezydenta. – Jak zawsze mówi o gotowości do kompromisu. I jak zawsze nic z tego nie wynika – uważa Andrew Wilson, ekspert think tanku European Council for Foreign Relations. Zdaniem Wilsona UE gotowa byłaby podpisać układ z Ukrainą nawet, jeśli Tymoszenko siedziałaby wciąż w więzieniu. – Gdyby Janukowycz był mądry, to wypuściłby z więzienia przynajmniej Łucenkę, który ma śmieszne zarzuty i nie jest dla niego konkurentem politycznym. Ale Janukowycz nie jest mądry – ocenia Wilson.

Dla Polski powodzenie negocjacji z Ukrainą zdecyduje nie tylko o losie naszego bliskiego sąsiada, ale też o powodzeniu całego Partnerstwa Wschodniego. Umowa z Ukrainą miała być przykładem dla innych. – W Mołdawii następuje regres, w Gruzji mówi się o ukrainizacji, ostatnie wybory w Armenii były bardzo kontrowersyjne. A z Białorusią i Azerbejdżanem nikt specjalnych ambicji nigdy nie wiązał – wylicza Andrew Wilson. Fiasko rozmów z Ukrainą oznaczałoby więc dyskredytację polskiej inicjatywy.

Zdaniem polityków opozycji w samym zalążku PW kryły się błędy. – Bardzo dużo wymagań przy braku perspektywy członkostwa w UE, słabe wsparcie finansowe i duży potencjał drażnienia Rosji – ocenia Paweł Kowal, europoseł PJN, szef delegacji UE–Ukraina w Parlamencie Europejskim. Uważa on jednak, że zbliżenie z UE jest dla przyszłości Ukrainy tak ważne, że UE powinna machnąć ręką na różne niedociągnięcia i umowę stowarzyszeniową podpisać. – Ona ma w sobie ogromny potencjał reformatorski. Ukraina będzie musiała się zmienić – ocenia Kowal.

Czasu jest jednak niewiele. Zdaniem Brukseli Kijów musi do maja udowodnić, że dokonuje reform. Wtedy będzie wystarczająco czasu do szczytu Partnerstwa Wschodniego w listopadzie, by przygotować umowę do podpisania.

Korespondencja z Brukseli

– Mamy historyczną możliwość dokonania skoku w naszych relacjach poprzez podpisanie umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu między Ukrainą i UE – mówił wczoraj  Brukseli Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej, po szczycie UE–Ukraina. Jego zdaniem do maja Ukraina musi pokazać, że dokonała postępów w kontrowersyjnych dziedzinach: wybiórczego stosowania prawa (przykładem uwięzienie Julii Tymoszenko) oraz kodeksu wyborczego.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022