Poprzedni prezydent, znany z eurosceptycznego nastawienia Vaclav Klaus nie godził się na obecność flagi z kręgiem unijnych gwiazd ani przed urzędem, ani w swoim oficjalnym biurze. Obecna zmiana odbierana jest jako przejaw bardziej proeuropejskiej polityki Zemana, który o swoich wręcz „eurofederalistycznych" poglądach mówił często w czasie grudniowej kampanii wyborczej. Podpisując dziś dokument o przystąpieniu Czech do Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM) potwierdził swoje przekonanie o tym, że Republika Czeska powinna stać się częścią „jądra" europejskiej integracji. Jego zdaniem Czechy powinny uczestniczyć we wspólnotowych siłach zbrojnych oraz w harmonizacji systemów podatkowych.

Tymczasem premier Petr Nečas z prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej uznał, że nie należy przesadzać i przypisywać symbolicznemu gestowi prezydenta jakiegoś szczególnego znaczenia.  „Unijna flaga w urzędzie prezydenta nie oznacza żadnej zmiany polityki rządu" – powiedział.