Prostowanie wraku „Costa Concordia”

?Ruszyła najbardziej skomplikowana i kosztowna operacja podniesienia statku z dna morza. Wydobycie luksusowego wycieczkowca może potrwać kilka miesięcy.

Aktualizacja: 16.09.2013 20:07 Publikacja: 16.09.2013 19:34

Przed próbą wydobycia wrak musi być postawiony do pionu

Przed próbą wydobycia wrak musi być postawiony do pionu

Foto: AFP

W pierwszej fazie kadłub „Costy Concordii” miał zostać ściągnięty ze skalistego dna oraz wyprostowany. W tej pozycji osiądzie na dnie – na specjalnie zbudowanej betonowo-stalowej platformie. Dopiero wtedy specjaliści spróbują napełnić zbiorniki balastowe przymocowane do wraku i ostrożnie wydobyć całość na powierzchnię.

– Prostowaliśmy już wraki wcześniej, ale nigdy tak blisko brzegu – przyznaje Nick Sloane z firmy Titan Salvage wynajętej do prowadzenia prac podwodnych. – Statek leży na boku, podpierany tylko przez dwie kamienne rafy. A to duża jednostka, ma długość trzech boisk futbolowych i ponad 100 tysięcy ton. Nigdy nikt nie robił tego na taką skalę.

„Costa Concordia” w chwili wodowania była jednym z największych pasażerskich statków pod europejską banderą. Miała długość 291 metrów i pojemność brutto ponad 114 tys. GT. 13 stycznia 2012 roku przez niefrasobliwość kapitana Francesco Schettino gigant z ponad 4 tys. ludzi na pokładzie rozbił się o skały przy włoskiej wysepce Giglio. Zginęło 30 osób, dwie są zaginione.

Prostowanie wraku miało się rozpocząć w poniedziałek nad ranem, jednak niesprzyjająca pogoda opóźniła pracę o kilka godzin. Czas trwania operacji szacowano na 10–12 godzin, jednak najtrudniejszy był sam początek. 11 hydraulicznych dźwigów musiało przechylić kadłub do pionu za pomocą stalowych lin opasujących wrak.

– To były chwile niepewności, ponieważ nie wiedzieliśmy, w jakim stanie znajduje się kadłub od strony skał – mówi nadzorujący prace inżynierów Sergio Girotto z firmy Micoperi. – Ale wszystko idzie zgodnie z planem.

Girotto szacuje, że po opuszczeniu kadłuba statku na platformę na dnie przygotowanie go do wynurzenia potrwa kilka miesięcy. Nurkowie muszą mieć czas na zbadanie stanu wraku, jak i poszukiwania ciał pasażerki i członka załogi, którzy oficjalnie uznani są za zaginionych.
Koszty akcji wydobywczej oszacowano na razie na 600 mln euro.

Podnoszą Concordię

W pierwszej fazie kadłub „Costy Concordii” miał zostać ściągnięty ze skalistego dna oraz wyprostowany. W tej pozycji osiądzie na dnie – na specjalnie zbudowanej betonowo-stalowej platformie. Dopiero wtedy specjaliści spróbują napełnić zbiorniki balastowe przymocowane do wraku i ostrożnie wydobyć całość na powierzchnię.

– Prostowaliśmy już wraki wcześniej, ale nigdy tak blisko brzegu – przyznaje Nick Sloane z firmy Titan Salvage wynajętej do prowadzenia prac podwodnych. – Statek leży na boku, podpierany tylko przez dwie kamienne rafy. A to duża jednostka, ma długość trzech boisk futbolowych i ponad 100 tysięcy ton. Nigdy nikt nie robił tego na taką skalę.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021