MSZ w Moskwie podało, że ze wstępnych informacji wynika, iż żaden pracownik ambasady nie ucierpiał podczas ataku.

- Doszło do strzelaniny i próby przedostania się na terytorium rosyjskiej ambasady – poinformował rzecznik MSZ Aleksander Łukaszewicz.

Cytowane przez agencje źródło dyplomatyczne w Libii podało, że strażnicy zaczęli strzelać, by rozproszyć tłum, który usiłował się wedrzeć do ambasady i szybko udało im się zabezpieczyć teren.

Z nieoficjalnych informacji podawanych przez libijskie media wynika, że atak nie miał nic wspólnego z sytuacją polityczną. Tłum uzbrojonych mężczyzn wcześniej protestował przed rosyjską placówką domagając się wydania im Ukrainki, która dzień wcześniej miała zabić libijskiego pilota, a następnie ukryć się w rosyjskiej ambasadzie.

Podczas ataku na konsulat USA w Bengazi w ubiegłym roku zginął ambasador Christopher Stevens oraz trzech innych Amerykanów.