Według gazety gotowy jest już projekt ustawy nakładającej na dostawców Internetu obowiązek zapewnienia organom kontrolnym pełnego dostępu do swojej struktury sieciowej. Jeśli proces legislacyjny przebiegać będzie zgodnie z planem to nowe regulacje wejdą w życie od połowy przyszłego roku.

Od 1 lipca służby specjalne miałyby pełen dostęp do informacji o przepływie danych i aktywności użytkowników Internetu. Wszelkie informacje będą musiały być archiwizowane przez minimum 12 godzin i udostępniane na życzenie „upoważnionych organów".

Informacje o których mowa w ustawie to numery telefonów i billingi, adresy IP w Internecie, nazwy kont, treść maili, wpisów w mediach społecznościowych. Według Kommiersanta  operatorzy otrzymali już wstępne założenia proponowanych zarządzeń, chociaż na drodze do ich wprowadzenia jest kilka przeszkód, głownie natury prawnej (chodzi o niezgodność z obowiązującym obecnie prawem, w tym z Konstytucją).

Na razie do zbierania i archiwizowania danych – przynajmniej w teorii – potrzebna jest zgoda sądu, choć istnieją obawy, że FSB w praktyce już od dawna kontroluje dane, a przyjęcie odpowiedniego ustawodawstwa jedynie usunie problem zastrzeżeń natury prawnej.

Rosyjscy komentatorzy zwracają uwagę, że proponowane regulacje przypominają praktyki stosowane w USA w związku z obowiązującym od 2002 r. ustawodawstwem antyterrorystycznym (Homeland Security Act). W tym sensie na ironię zakrawa fakt, że Rosja udziela azylu Edwardowi Snowdenowi protestującemu przeciwko amerykańskim programom inwigilacji (PRISM), sama przygotowując podobne rozwiązania.