Wczoraj dziennikarka opublikowała artykuł "Tu mieszka kat", w którym zamieściła adres oraz zdjęcia posiadłości szefa MSW Witalija Zacharczenki, obarczanego odpowiedzialnością za używanie przez milicję siły wobec uczestników antyrządowych protestów.
Wcześniej Czornowoł pisała między innymi o podkijowskiej rezydencji Wiktora Janukowycza orz o ludziach z jego najbliższego otoczenia.
„Wszystkie te osoby, dopóki (milicja - red.) nie ustali, kim byli napastnicy, uważamy za zleceniodawców napadu na Tetianę" - pisze portal „Ukraińska Prawda", dla którego publikowała dziennikarka.
34-letnia dziennikarka została pobita w nocy, gdy wracała do domu w jednej z podkijowskich wsi. W pewnym momencie zauważyła, że za jej samochodem jedzie jeep. Gdy próbowała zawrócić, jeep staranował jej auto. Dziennikarka zatrzymała się, z jeepa wybiegły dwie osoby i rozbiły przednią szybę w jej samochodzie. Czornowoł próbowała uciekać jednak napastnicy dogonili ją i pobili. Napastnicy zostawili dziennikarkę w miejscu zdarzenia. Tam znaleźli ją milicjanci z drogówki, którzy przewieźli ją do szpitala.
Kobieta trafiła do szpitala o 4 nad ranem. Ma wstrząs mózgu, złamany nos i nie może się sama poruszać.