"Rz": Ukraina może jeszcze uniknąć wojny domowej?
Mykoła Kniażycki: Tak, jeśli dojdzie do politycznego porozumienia między opozycją i Wiktorem Janukowyczem. Problem w tym, że prezydent wcale nie dąży do takiej umowy. Jest chwiejny, nie potrafi podjąć odważnej decyzji. Zawsze rozumuje w funkcji własnego interesu a nie dobra całego kraju. Jest ponadto otoczony przez tych działaczy Partii Regionów, którzy są zwolennikami siłowego rozwiązania kryzysu. To oni przeforsowali bardzo rygorystyczne przepisy przeciwko manifestantom. I to oni mają teraz reprezentować prezydenta w negocjacjach. To pokazuje jaki jest prawdziwy cel Janukowycza: zyskać na czasie i wykazać, że skoro nie dało się porozumieć z opozycją to pozostaje tylko stan wyjątkowy.
Jaki w tej sytuacji jest plan działania opozycji?
Niektórzy działacze dążą do rozpisania wcześniejszych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Janukowycz jednak na to nie pójdzie. Jedynym rozwiązaniem jest moim zdaniem porozumienie z częścią deputowanych Partii Regionów tak, aby większość posłów opowiedziała się za przekształceniem obecnego ustroju w system parlamentarno-prezydencki i przejąć kontrolę nad majątkiem państwa.
Taki scenariusz jest jednak możliwy tylko pod warunkiem, że liderzy opozycji utrzymają kontrolę nad manifestacjami na Majdanie.