Włosi mają już dość politycznego błazna

Beppe Grillo – populista ?i destabilizator włoskiej sceny politycznej – został skazany ?na cztery miesiące więzienia.

Publikacja: 05.03.2014 04:00

Beppe Grillo przekonał się, że są granice bezkarności

Beppe Grillo przekonał się, że są granice bezkarności

Foto: AFP, Andreas Solaro Andreas Solaro

Grillo (65 l.), przywódca nihilistycznego Ruchu Pięciu Gwiazd, który w ubiegłorocznych wyborach odniósł niebywały sukces (blisko 25 proc. głosów), stanął przed sądem za to, że w towarzystwie innych kontestatorów budowy linii szybkiej kolei Turyn – Lyon (TAV) w odległym 2010 r. złamał pieczęć sądu na drzwiach do postawionej przez nich nielegalnie chaty.

Służyła ona jako skład zapasów i broni do walki z policją w toczącej się od blisko 10 lat „bitwie o szyny". Naturalnie ani Grillo, ani 10 innych skazanych nie trafią za kratki, bo przysługuje im odwołanie do dwóch wyższych instancji. To jednak  ważny i symboliczny akt w walce państwa z niemal bezkarnymi dotąd kontestatorami i populistami, którzy od lat terroryzują Italię.

Budowa tej linii TAV z wykorzystaniem funduszy unijnych wywołała protesty wielu mieszkańców Doliny Susy, którzy zorganizowali się w ruch obywatelski NO TAV. Szermowano początkowo, jak się okazało potem, kłamliwymi argumentami, że w skałach, w których drążone mają być tunele, znajduje się szkodliwy  azbest. Potem podnoszono kwestię nieodwracalnych szkód dla fauny i flory.

Z czasem przeciwnicy budowy zaczęli terroryzować lokalnych zwolenników, a gdy ruszyły koparki, do ruchu NO TAV dołączyli kontestatorzy wszelkiej maści – od anarchistów poprzez bojówkarzy skrajnej lewicy po ekoterrorystów. Zjeżdżali się z całych Włoch, by na miejscu wojować z policją. Dochodziło do bitew z udziałem kilku tysięcy osób, aktów sabotażu, a nawet pobić robotników.

Protestujących czynnie wsparł Beppe Grillo i jego Ruch. Teraz przychodzi mu odpowiedzieć za jeden z drobnych, ale nagłośnionych przez media, epizodów tej wojny. Dla włoskich komentatorów politycznych decyzja sądu to również symboliczny wyrok na agresywny i nihilistyczny sposób prowadzenia polityki przez populistę, który zbrutalizował i tak wulgarne życie polityczne Włoch i praktycznie sparaliżował parlament.

To właśnie niezdolność nihilisty i jego parlamentarzystów do kompromisów skazała Italię na 10 miesięcy dryfu pod rządami  chwiejnego koalicyjnego rządu Enrica Letty.

Jeszcze rok temu kontestacyjny Ruch Pięciu Gwiazd był pieszczochem postępowców całej Europy, bohaterem opowieści światowych mediów o pierwszej w historii partii politycznej, hołdującej „demokracji internetowej". Jak zapowiedział Grillo, wszystkie decyzje będą zapadały poprzez głosowanie w sieci (prawo głosu ma ok. 50 tys. aktywistów-internautów).

Poza tym jako znany satyryk potrafił swoje wiece wyborcze zamienić w krzykliwy, ale zabawny kabaret. Wspierający go licznie Włosi, zdegustowani klasą polityczną, która doprowadziła kraj do finansowej i gospodarczej ruiny, oburącz podpisali się pod obietnicami Grillo: „Wywrócimy cały system polityczny jak skarpetę i wyślemy polityków do domu", „Nasi deputowani i senatorzy otworzą i opróżnią parlament jak puszkę z tuńczykiem".

Po blisko roku działalności ludzi Grillo okazało się, że ani charyzmatyczny przywódca, ani jego przedstawiciele w parlamencie zupełnie sobie ze swoimi obowiązkami nie radzą. Przywódca okazał się człowiekiem nieznoszącym krytyki ani sprzeciwu. Kilkunastu swoich parlamentarzystów wyrzucił, a kilkunastu odeszło z własnej woli. Być może założą swój własny klub.

Co gorsza, ludzie Grillo i sam wódz okazali się zdolni wyłącznie do destrukcji, przepychanek i prezentowania prowokacyjnych, nierzadko obraźliwych haseł w parlamencie. Na wszelkie propozycje wejścia do jakiejkolwiek koalicji odpowiadają: „nie".

Ich hasłem jest: „Albo rządzimy my, albo nikt". Rewolucja Grillo nie tylko „zjadła" wiele własnych dzieci, ale praktycznie zwiędła. Z utopijnych haseł pomocy najsłabszym nie pozostało nic. Wszelkie próby zaangażowania Ruchu we wspólne inicjatywy polityczne kończą się karczemną awanturą. Nawet część jego zwolenników przyznaje: „Może Beppe by w celi trochę ochłonął".

Grillo (65 l.), przywódca nihilistycznego Ruchu Pięciu Gwiazd, który w ubiegłorocznych wyborach odniósł niebywały sukces (blisko 25 proc. głosów), stanął przed sądem za to, że w towarzystwie innych kontestatorów budowy linii szybkiej kolei Turyn – Lyon (TAV) w odległym 2010 r. złamał pieczęć sądu na drzwiach do postawionej przez nich nielegalnie chaty.

Służyła ona jako skład zapasów i broni do walki z policją w toczącej się od blisko 10 lat „bitwie o szyny". Naturalnie ani Grillo, ani 10 innych skazanych nie trafią za kratki, bo przysługuje im odwołanie do dwóch wyższych instancji. To jednak  ważny i symboliczny akt w walce państwa z niemal bezkarnymi dotąd kontestatorami i populistami, którzy od lat terroryzują Italię.

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022