Pomnik stał się przedmiotem kontrowersji już od czasu przyjęcia w styczniu przez władze decyzji o jego postawieniu na placu Wolności. Składającą się z kilku elementów dużą kompozycję krytykowali historycy, lewicowi politycy, środowiska żydowskie, architekci. W zamyśle projektodawców ma on upamiętniać wszystkich zabitych po marcu 1944 r., kiedy to wojska niemieckie wkroczyły na teren Węgier uznanych za nielojalnego sojusznika szukającego kontaktów z aliantami.
Problem w tym, że zdaniem krytyków pomysłu kryjąca się za koncepcją wzniesienia pomnika idea zaprzecza faktom historycznym, bowiem zdaje się zdejmować odpowiedzialność z tych Węgrów, którzy w latach II wojny światowej współpracowali z hitlerowcami, a nawet – jak faszyści z ruchu strzałokrzyżowców – sami popełniali zbrodnie. Historycy podkreślali, że pierwsze deportacje Żydów do obozów zagłady odbywały się już trzy lata przed wkroczeniem Niemców i nie wiązały się z okupacją. Z kolei plastycy i architekci wskazywali na wątpliwą estetykę projektu.
Rozpoczęte na wiosnę prace przy budowie pomnika wstrzymano przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi, ale wkrótce po nich je wznowiono. Ideę pomnika wziął w obronę sam Viktor Orban, który stwierdził, że akcje protestacyjne regularnie organizowane przez przeciwników jego postawienia to „karczemne awantury". Premier oświadczył też, że nikt nie będzie dyktował, „co mamy myśleć, jak mamy upamiętniać". Pod koniec kwietnia policja usunęła demonstrantów z placu Wolności.
Władze nie ugięły się przed protestami i nie cofnęły decyzji o dokończeniu budowy. Prace budowlane ukończono już kilka tygodni temu, a odlewy symbolizującej Węgry postaci archanioła Gabriela i atakującego go czarnego orła trafiły na swoje miejsce w nocy z soboty na niedzielę pod ochroną policji.
Policyjne oddziały prewencji pilnowały pomnika także w niedzielę, gdy wokół znów zebrało się kilkaset protestujących osób. Doszło do przepychanek z policją, posąg został obrzucony jajkami, a na ogrodzeniu demonstranci zawiesili transparent z napisem „Fałszowanie historii, intelektualne zatruwanie studni".