Seria prestiżowych imprez kulturalnych w obu krajach miała się rozpocząć już w styczniu 2015 r., przygotowania szły pełną parą. Jednak szef MSZ Radosław Sikorski ujawnił „Rz": – W związku z sankcjami UE za naruszenie integralności terytorialnej Ukrainy plany przeprowadzenia Roku Polski w Rosji i Rosji w Polsce będą odłożone. I to na długo.
Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska potwierdziła: – Taka jest decyzja Rady Ministrów. Spotkania artystów i publiczności mają łączyć, a nie dzielić. Tymczasem w obecnej napiętej atmosferze nie ma warunków do dialogu – poinformowała.
W przygotowanie Roku Polski w Rosji były zaangażowane dziesiątki instytucji kulturalnych, akceptację Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego uzyskało 87 projektów – od promocji dramatów Tadeusza Różewicza przez koncerty Sinfonii Varsovii po festiwal piosenek Anny German.
Decyzję rządu krytykuje Krzysztof Zanussi, reżyser często odwiedzający Rosję: – Mimo że głęboko nie aprobuję tego, co Rosja robi dziś na Ukrainie, to jestem za tym, żeby ten rok się odbył, choć bez oficjałek, nie jako impreza państwowa, ale jako spotkanie artystów.
Innego zdania jest znany w Rosji aktor Daniel Olbrychski: –Jeszcze w maju środowiska artystyczne namawiały premiera, by poczekał, aż Rosja się zmityguje. Teraz już nie ma na co czekać. Także dlatego, że i artyści rosyjscy, i znaczna część Rosjan popiera działania Putina na Ukrainie – powiedział „Rz".