Unijni dyplomaci uzgodnili sankcje, które będą bolesne dla rosyjskiej gospodarki. Nie takie ciężkie, jak chciałyby tego unijne jastrzębie – kraje bałtyckie, Polska czy Szwecja – ale znacznie dalej idące, niż pragnęły tego jeszcze niedawno Włochy i Francja.
Unia karze Rosję od kilku miesięcy, a dokładnie od momentu, gdy popierani przez nią separatyści dokonali aneksji Krymu, a Moskwa uznała go za część swojego kryterium.
Przez długi jednak czas pełzające unijne sankcje obejmowały tylko zakaz wizowy i zamrożenie zagranicznych aktywów osób oraz podmiotów politycznych i wojskowych bezpośrednio zaangażowanych najpierw w aneksję Krymu, a potem w działania destabilizacyjne we wschodniej Ukrainie.
Teraz Bruksela rozszerzyła pole rażenia.
Po pierwsze, ukarze oligarchów. Kogo konkretnie, dowiemy się w środę. Wczoraj wieczorem lista była utajniona, czekała na potwierdzenie w procedurze pisemnej przez 28 państw.