Po długich negocjacjach strony zgodziły się, w jaki sposób ma być skontrolowany konwój i jakie warunki muszą być spełnione, by pomoc wieziona przez rosyjskie kamazy dotarła do Doniecka i Ługańska.
Przedstawiciel Czerwonego Krzyża Pascal Cuttat zapewnił, że i Ukraina, i Rosja dołożyły wszelkich starań, by dojść do porozumienia. Zapewnił też, że konwój zawiera pomoc humanitarną.
- W tej chwili jedyną sprawą do ustalenia są gwarancje bezpieczeństwa - powiedział Cuttat. - Czekamy, aż wszystkie strony konfliktu zagwarantują bezpieczeństwo przejazdu konwoju.
Od czwartku konwój stoi kilkadziesiąt kilometrów od granicy ukraińsko-rosyjskiej, w Kamieńsku Szachtyńskim, oczekując na inspekcję. Prorosyjscy separatyści oskarżają rząd w Kijowie, że umyślnie opóźnia dotarcie pomocy humanitarnej do strefy walk.
Czerwony Krzyż monitoruje rosyjski konwój