Jawny atak Rosjan

Tysiące rosyjskich żołnierzy atakuje ukraińską armię. Ale Moskwa nadal nie chce się do tego przyznać.

Publikacja: 29.08.2014 02:00

Rosyjskie oddziały zajęły Nowoazowsk, miasteczko leżące nad Morzem Azowskim. Od Mariupola – jedynego portu zagłębia donieckiego – dzielą je 44 kilometry drogi przez step. Port był już ostrzeliwany przez grupy zwiadowcze, na granicach miasta Ukraińcy kopią okopy.

– Rosjanie będą tworzyć połączenie anektowanego Krymu z Rosją poprzez Mariupol, potem sięgną po Odessę, Mikołaiw i Chersoń – powiedział „Rz" ukraiński analityk wojskowy, kapitan Aleksej Arestowycz. Przypomina, że od tygodnia w Naddniestrzu trwa powszechna mobilizacja i prawdopodobnie stamtąd uderzą w kierunku Odessy.

– Program minimum to otwarcie lądowego korytarza na Krym, ale mogą uderzyć dalej. Na pewno ich celem może być Dniepropietrowsk i Charków. Tak naprawdę Putin będzie szedł dopóty, dopóki nie zostanie zatrzymany – mówi „Rz" ekspert z kijowskiego Centrum Razumkowa Ołeksij Melnyk.

Mieszkańcy Nowoazowska, którzy uciekli z miasta, informują, że wkraczający żołnierze nie ukrywają, iż są Rosjanami, ale odmawiają odpowiedzi, czy są z regularnej armii. Rosyjscy dziennikarze towarzyszący atakowi piszą o nich „donieccy powstańcy".

– Oficjalnie Rosja nie prowadzi wojny na Ukrainie, lecz faktycznie nikt nie może zabronić rosyjskim żołnierzom i oficerom wyjeżdżać tam, by walczyć z kijowską juntą – powiedział „Rz" prof. Aleksiej Podbieriozkin, doradca przewodniczącego rosyjskiej Dumy. – A zresztą Rosja musi bronić swoich interesów i swojej ziemi.

– Atakujący jadą na rosyjskich czołgach T-72, których Rosja nie sprzedawała za granicę. Używają najnowszego rosyjskiego sprzętu łączności i nowiutkich wyrzutni rakiet Tornado, które ma tylko rosyjska armia – wylicza Melnyk.

Od poniedziałku ukraińscy żołnierze zdobywają czołgi i wozy pancerne pozbawione jakichkolwiek znaków rozpoznawczych. Ale w kilku z nich znaleziono dokumentację techniczną należąca do rosyjskiej armii i różne dokumenty rosyjskich żołnierzy. Jednak większość zabitych agresorów nie ma żadnych dokumentów i znaków rozpoznawczych. – Wygląda to jak w marcu na Krymie – zauważa Melnyk.

NATO szacuje, że na Ukrainę wdarło się tysiąc rosyjskich żołnierzy, a 20 tysięcy jest w rezerwie. Rosyjskie organizacje obrony praw człowieka mówią o 10 tysiącach żołnierzy z 26 jednostek (siedmiu – piechoty, jedenastu – wojsk spadochronowych i ośmiu podległych wywiadowi wojskowemu GRU). – W ciągu ostatnich dni przez niekontrolowaną granicę wkroczyło około 12 tys. żołnierzy rosyjskich wraz z czołgami i artylerią – mówi Arestowycz.

Kolejne natarcie Rosjanie prowadzą na północ od Mariupola, w kierunku Doniecka. W okolicach Amwrosijewki udało im się okrążyć kilka tysięcy ukraińskich żołnierzy. „Ewakuacja rannych i zabitych już nie jest prowadzona. Brak dostaw żywności. Chłopaki w bojowym nastroju, gotowi walczyć za kolegów do końca. Ale nastroje patriotyczne opadły, wielu uważa, że władze i dowództwo ich sprzedały" – napisał z „kotła" ukraiński dziennikarz Rostysław Szaposznikow.

– Boję się, że mamy mało rezerw, wszystko, co można było użyć, już zostało użyte – mówi Melnyk o ewentualnym kontrataku na południu. – Władze nie są w stanie przeprowadzić większej mobilizacji, bo w społeczeństwie jest bardzo niski poziom zaufania do generałów – zgadza się z nim Arestowycz.

Według niego już w dniu okrążenia żołnierzy pod Donieckiem przez Rosjan prezydent chciał wprowadzić stan wojenny, ale generałowie z dowództwa operacji w Donbasie zapewnili go, że wszystko jest pod kontrolą. – Dopiero teraz pojawiła się informacja, że zastępca dowódcy tej operacji,  generał Wiaczesław Nazarkin ma brata – wysokiego oficera rosyjskiej armii – i jest z nim w stałym kontakcie. To dobrze odzwierciedla stan naszej armii – mówi Arestowycz.

Rosyjskie oddziały zajęły Nowoazowsk, miasteczko leżące nad Morzem Azowskim. Od Mariupola – jedynego portu zagłębia donieckiego – dzielą je 44 kilometry drogi przez step. Port był już ostrzeliwany przez grupy zwiadowcze, na granicach miasta Ukraińcy kopią okopy.

– Rosjanie będą tworzyć połączenie anektowanego Krymu z Rosją poprzez Mariupol, potem sięgną po Odessę, Mikołaiw i Chersoń – powiedział „Rz" ukraiński analityk wojskowy, kapitan Aleksej Arestowycz. Przypomina, że od tygodnia w Naddniestrzu trwa powszechna mobilizacja i prawdopodobnie stamtąd uderzą w kierunku Odessy.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017