Informację o zajęciu w niedzielę miasta Sindżar podała Rada Bezpieczeństwa Regionu Kurdyjskiego. Wcześniej siły kurdyjskie zdobyły także leżącą nieopodal tego miasta górę Sindżar. Wiadomość wywołała prawdziwą euforię w Irbilu, stolicy autonomii kurdyjskiej, gdzie przebywa obecnie kilkadziesiąt tysięcy jazydzkich uchodźców.
Sindżar, główne miasto religijnej mniejszości jazydów, w sierpniu zostało zdobyte przez islamistów wraz z dużymi obszarami na północy Iraku. Na wieść o masowych zbrodniach dokonywanych przez zwycięzców nawet 300 tysięcy jazydów uciekło na obszary kontrolowane przez Kurdów. Mniejsza grupa tych, którzy nie zdążyli wydostać się z kotła, broniła się aż do teraz w okolicy góry Sindżar.
W sobotę oddziały kurdyjskie atakujące dżihadystów ostatecznie przełamały blokadę regionu. Pomogły im wyjątkowo intensywne bombardowania. W nocy z soboty na niedzielę pozycje islamistów okolicy Sindżaru były atakowane z powietrza aż 48 razy. Natychmiast po zakończeniu walk do miasta i okolic skierowano około 30 ciężarówek z pomocą dla cierpiącej z powodu głodu i chorób ludności.
Ofensywa peszmergów (bojowników kurdyjskich) rozpoczęła się w zeszłą środę. Umożliwiło ją poważne wzmocnienie Kurdów dostawami broni od kilkunastu państw zachodnich. Szczególnie brakowało im broni przeciwpancernej i ciężkiej.
To zasadnicza korekta wcześniejszej polityki, która zakładała, że broń – głównie amerykańska – ma być przekazywana tylko rządowi centralnemu w Bagdadzie, by nie wzmacniać ewentualnych ambicji separatystycznych w regionach kurdyjskich i sunnickich. Celem nadrzędnym polityki USA wobec Iraku było utrzymanie jedności państwa.