— Jest propozycja technicznego przedłużenia sankcji o pół roku (obecne upływają pod koniec lipca - red.), do końca grudnia. Pod pretekstem czasowego dopasowania ich do warunków porozumienia Mińsk II — mówi "Rzeczpospolitej" wysoki rangą dyplomata jednego z największych państw UE.
Rzeczywiście porozumienie zawarte 12 lutego w formacie normandzkim, czyli Niemcy, Francja, Rosja i Ukraina, ma horyzont czasowy do końca roku. Przedłużenie sankcji sektorowych wobec Rosji nie miałoby być zatem traktowane jako specjalne nowe środki wymagające wielkiej debaty politycznej, ale synchronizacja czasowa: trudno przecież pozwolić na wygaśnięcie sankcji pod koniec lipca, skoro nie będzie jeszcze wtedy wiadomo, jak porozumienie Mińsk II zostanie zrealizowane.
Mowa o sankcjach sektorowych, zwanych inaczej gospodarczymi. To one, bardziej niż zakaz wizowy, czy zamrożenie zagranicznych aktywów osób indywidualnych, uważana są za najbardziej bolesne wobec Rosji. Obejmują zakaz eksportu części towarów i technologii o podwójnym — cywilnym i wojskowym — zastosowaniu, zakaz finansowania dłuższego niż 30 dni dla państwowych rosyjskich banków oraz innych państwowych firm na europejskim rynku papierów dłużnych, zakaz dla firm unijnych uczestniczenia w konsorcjach bankowych, służących finansowaniu rosyjskich projektów. Zakazują także sprzedaży do Rosji technologii energetycznych w przemyśle naftowym potrzebnych do wierceń w obszarze arktycznym, podmorskich oraz do wydobywania ropy z łupków
W UE tradycyjnie są dwie szkoły myślenia o Rosji. Jedna bierze za dobrą monetę pozytywne sygnały płynące ze wschodniej Ukrainy i radzi, żeby poczekać z kolejnymi propozycjami zaostrzania polityki wobec Rosji. Druga jest sceptyczna i przekonuje, że trzeba utrzymywać stałą presję.
— Sprawy sankcji nie rozstrzygnięto i prawdopodobnie nie będzie decyzji na radzie ministrów spraw zagranicznych w najbliższy poniedziałek. To jednak decyzja dotycząca również gospodarki i wykracza poza kompetencje szefów dyplomacji. Jest to temat dla szefów państw i rządów — mówi "Rzeczpospolitej" dyplomata jednego z państw UE.