Fundusz właśnie podał dane o poziomie życia we wszystkich krajach świata za zeszły rok. Wynika z nich, że w 2014 r. dochód narodowy w przeliczeniu na mieszkańca przy uwzględnieniu realnej mocy nabywczej walut narodowych wynosił w Grecji 25,8 tys. USD, a w Polsce 25,1 tys. USD. W tym roku, zdaniem MFW, polska gospodarka wzrośnie jednak o 3,5 proc. Grecka, jak w środę przyznał premier Aleksis Cipras, znajdzie się w recesji.
– Gdy upadał komunizm, poziom życia w Polsce wynosił zaledwie połowę tego w Grecji. Zniwelowanie tej różnicy w ciągu jednego pokolenia jest znaczącym sukcesem naszego kraju – mówi „Rz" prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów i wykładowca Londyn School of Economics (LSE).
Od wybuchu kryzysu w 2009 r. grecki dochód narodowy stracił ok. 26 proc., podczas gdy Polska nadal rosła.
– Za pięć lat dochód na mieszkańca będzie w Polsce o około jednej trzeciej wyższy niż w Grecji. Grecka gospodarka nadal cierpi z powodu poważnej strukturalnej nierównowagi. Cipras ma do wyboru albo doprowadzić kraj do bankructwa i wyjścia ze strefy euro, albo spełnienia warunków Brukseli, które oznaczają dalsze cięcia wydatków państwa. W obu przypadkach kraj czeka spadek dochodu narodowego o ok. 15–20 proc. do 2020 r. W tym czasie polski PKB powinien urosnąć o ok. 15 proc. – tłumaczy prof. Gomułka.
Cipras zapowiedział w wywiadzie dla telewizji, że porozumienie z Unią jest możliwe „w ciągu tygodnia, dwóch, najpewniej 9 maja".