Berlusconi niespodziewanie pojawił się na wiecu wyborczym Paolo Micheliego, kandydata związanego z centrolewicową Partią Demokratyczną, w towarzystwie kilku ochroniarzy.
Były premier Włoch, od zawsze związany z włoską prawicą, przez kilka chwil spacerował po placu, na którym odbywał się wiec, po czym spytał kogoś o nazwisko kandydata. Kiedy usłyszał, że w tym miejscu odbywa się spotkanie wyborcze Micheliego powiedział: "Młodzi ludzie, liczę na was. Mam nadzieję, że poprzecie Paolo". Dopiero wtedy jedna z osób z jego otoczenia poinformowała go o pomyłce. Wtedy Berlusconi szybko się oddalił.
"Skoro Cavaliere (wł. Rycerz - przydomek Berlusconiego) udzielił mi poparcia, jestem pewien, że wygram" - kpił na Facebooku Micheli.
W rzeczywistości Berlusconi przyjechał do Segrate, by poprzeć Teclę Fraschini, rywalkę Micheliego, która wywodzi się z partii Forza Italia (Berlusconi przez wiele lat był liderem tego ugrupowania).
31 maja w 7 z 20 regionów Włoch odbędą się wybory lokalne.