RPA nie chce brać udziału w rozliczaniu dyktatorów

Najważniejsze państwo subsaharyjskiej Afryki wbrew naciskom ONZ i Zachodu nie zatrzymało oskarżanego o najcięższe zbrodnie przywódcy Sudanu Omara al-Baszira.

Publikacja: 15.06.2015 16:22

Omar al -Baszir na szczycie Unii Afrykańskiej w Johannesburgu w RPA

Omar al -Baszir na szczycie Unii Afrykańskiej w Johannesburgu w RPA

Foto: AFP

Sąd Najwyższy RPA orzekł właśnie, jak podaje agencja Reuters, że al-Baszir powinien być aresztowany i postawiony przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze.

Ale w tej chwili jest on zapewne w samolocie lecącym do sudańskiej stolicy Chartumu. Widziano go w wojskowej bazie Waterkloof pod Pretorią w RPA. Informowali o tym na Twitterze południowoafrykańscy dziennikarze.

Dwie godziny temu samoloty sudańskiego przywódcy miał już nawet opuścić przestrzeń powietrzną RPA.

Choć oficjalnie władze RPA tego nie potwierdziły. W przeciwieństwie do rzecznika al-Baszira, który ogłosił, że jego szef wyląduje w Chartumie przed siódmą wieczór.

Sąd Najwyższy zdaje sobie sprawę, że nikt już nie dostarczy al-Baszira przed trybunał w Hadze. Bo wyraził zaniepokojenie, że poprzednie orzeczenie sądu o niewypuszczaniu go z RPA nie zostało wykonane. A tak naprawdę to skrytykował władze, że pozwoliły Sudańczykowi uciec do ojczyzny.

To całe zamieszanie pokazuje, jak rząd RPA, państwa chcącego uchodzić za wzór praw człowieka i demokracji w Afryce, próbował sobie poradzić z wyjątkowo niezręczną sytuacją - pobytu na swoim terytorium człowieka, który uchodzi za jednego z największych zbrodniarzy współczesności.

Omar al-Baszir jest poszukiwany listem gończym wystawionym przez Międzynarodowy Trybunał Karny (ICC) w 2009 roku. Jest oskarżony o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, a od 2010 roku jeszcze dodatkowo o ludobójstwo. Wszystkie zarzuty związane są z wojną w Darfurze, zachodniej prowincji Sudanu, w której zginęło ponad 200 tysięcy ludzi, a parę milionów musiało opuścić domy.

Nakaz aresztowania Omara al-Baszira obowiązuje wszystkie państwa członkowskie ICC, do których należy i RPA. Państwo to przyjmowało sudańskiego dyktatora jako uczestnika szczytu Unii Afrykańskiej odbywającego się w Johannesburgu.

O zatrzymanie al-Baszira zaapelował sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon, podkreślając, że postanowienia trybunału w Hadze muszą być przestrzegane, nakaz aresztowania wykonany. Podobnie reagowała Bruksela.

RPA początkowo sprawiała wrażenie, jakby rozumiała powagę sytuacji. W niedzielę sąd orzekł, że sudański przywódca do czasu przesłuchania nie może opuścić RPA.Ale sąd swoje, a rząd swoje, prezydent Jacob Zuma przyjmował Omara al-Baszira w Johannesburgu jak męża stanu.

Afryka ma problem z ICC. Wcześniej nakazowi w sprawei al-Baszira nie chciały się podporządkować m.in. Kenia i Nigeria.

Sąd Najwyższy RPA orzekł właśnie, jak podaje agencja Reuters, że al-Baszir powinien być aresztowany i postawiony przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze.

Ale w tej chwili jest on zapewne w samolocie lecącym do sudańskiej stolicy Chartumu. Widziano go w wojskowej bazie Waterkloof pod Pretorią w RPA. Informowali o tym na Twitterze południowoafrykańscy dziennikarze.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787