Specjaliści od zabezpieczeń sieci zademonstrowali swój najnowszy wynalazek. Naukowcy z Uniwersytetu Tel Aviv zmniejszyli dotychczasowe urządzenia zdolne do przechwytywania radiowych sygnałów wydawanych przez komputery tak, że są one w stanie zmieścić się w chlebku pita.

Dzięki tanim podzespołom i pomysłowości co chwila demonstrowanej przez izraelskich informatyków podsłuchiwanie komputerów ma stać się o wiele prostsze. Każda aktywność komputera wiąże się ze zmianami w trybie pracy procesora. Wytwarzane przy tym sygnały radiowe można przejmować i odcyfrowywać. Na tej podstawie haker z pitą pod pachą może kraść informacje. I nie wzbudzać przy tym podejrzeń.

Problem w tym, że na razie technologia działa z dość niewielkiej odległości. Dopóki cyber przestępca z chlebkiem znajduje się najwyżej pół metra od nas musimy mieć się na baczności. Ale im dalej, tym robi się bezpieczniej. Specjaliści z USA nie podzielają zachwytu Izraelczyków i z radością chcą poczekać do momentu, gdy urządzenie udowodni swoją skuteczność z odległości co najmniej 10 metrów.

Nawiązanie do pity nie zostało wybrane jedynie ze względu na kulinarne preferencje informatyków z Tel Avivu. PITA to także akronim urządzenia – Portable Instrument for Trace Acquisition, czyli Przenośnego Instrumentu do Przejmowania Śladów. Gadżet ma być zaprezentowany oficjalnie podczas konferencji poświęconej kryptografii planowanej na wrzesień we francuskim Saint-Malo.