- Stoję dziś przed wami wierząc głęboko, że my - narody świata - nie możemy już powrócić do dawnego sposobu prowadzenia konfliktów - powiedział prezydent USA. Barack Obama stwierdził, że żyjemy w świecie pogłębiających się nierówności.

Obama podkreślił, że sankcje wobec Rosji nie oznaczają chęci powrotu do zimnej wojny. Podkreślił, że USA wraz z sojusznikami przez lata pracowały, by nie dopuścić do III wojny światowej.

- Nie możemy czekać w gotowości, gdy suwerenność i integralność terytorialna narodu jest bezkarnie gwałcona - powiedział Obama o Ukrainie. Dodał, że "naród ukraiński jest bardziej niż kiedykolwiek zainteresowany sojuszem z Europą zamiast z Rosją".

Prezydent USA odniósł się także do sytuacji w Syrii. Przyznał, że syryjski "tyran" Baszar el-Asad nie może liczyć na wsparcie. Obama przyznał, że jest przygotowany do współpracy z każdym krajem - Rosją czy Iranem - by rozwiązać konflikt w Syrii, ale nie jest możliwe pozostawienie Asada u władzy.

Prezydent USA poruszył też temat uchodźców. Przyznał, że Stany Zjednoczone i ich uniwersytety, przedstawiciele biznesu i NGO'sów deklarują pomoc dla imigrantów. - Stany Zjednoczone zwiększają liczbę uchodźców, których powitają w swoich granicach - powiedział Obama. - Wyobraźcie sobie ludzi, którzy ryzykują podróż przez oceany i zostawiają wszystko za sobą, by znaleźć schronienie dla siebie i swoich rodzin - powiedział Obama.