Ceny towarów w sklepach to temat, który budzi wielkie emocje na Litwie. Dotychczas padały pytania, dlaczego taniej jest w sąsiedniej Polsce, do której na zakupy jeździ wielu Litwinów.
Oburzenie wywołuje to, że w Polsce tańsze są nawet towary litewskich producentów. Teraz niższe niż w litewskich supermarketach zaproponowała pierwsza zachodnia sieć – niemiecki Lidl, który otworzył 1 czerwca 15 supermarketów, z tego pięć w stolicy – Wilnie.
Popularny portal Delfi nazwał je dyskontami, choć nie we wszystkich krajach sklepy tej marki się tak kojarzą. Litwa była do tej pory jednym z niewielu krajów UE bez dyskontów, rynek opanowały cztery litewskie sieci, swobodnie narzucające ceny.
Wejście Lidla na Litwę ma wymiar polityczny. Witają go z zadowoleniem politycy. Uczestniczący w otwarciu jednego z supermarketów mer Wilna Remigijus Šimašius powiedział wręcz, że dzięki tej firmie poprawią się, i tak dobre, stosunki z Niemcami.
W mediach pełno jest zdjęć Litwinów wyczekujących na otwarcie sklepów niemieckiej sieci, w których pojawiło się wiele atrakcyjnych promocji.