Talibowie wezwali do wycofania amerykańskich wojsk z "bagna" Afganistanu przypominając, że Stanom Zjednoczonym w ciągu trwającej od 15 lat wojny z talibami "nie udało się osiągnąć niczego poza rozlewem krwi i zniszczeniem".
Walczący z legalnymi władzami Afganistanu, wspieranymi przez USA, talibowie przekonują, że USA "straciły wiarygodność" wydając "biliony dolarów na bezowocne uwikłanie w afgański konflikt".
Na koniec talibowie oświadczają, że cała odpowiedzialność za zakończenie wojny w Afganistanie spoczywa na prezydencie USA.
Talibowie radzą też Trumpowi, by nie słuchał swoich generałów, którzy będą nalegali na "kontynuowanie wojny i okupacji Afganistanu, ponieważ w czasie wojny mają więcej przywilejów, a ich pozycja jest mocniejsza".
Islamiści zwracają również uwagę, że USA "nie zaakceptowałyby obcych wojsk na swoim terytorium, a nawet w którymś z sąsiadujących z nimi krajów". Tymczasem - jak dodają - Waszyngton narzuca "zastępczą administrację" Afganistanowi.