Szef personelu Białego Domu, John Kelly odszedł ze stanowiska wraz z końcem ubiegłego roku. Pełnił tę funkcję od 31 lipca 2017 roku. Wcześniej Kelly był w administracji Trumpa sekretarzem bezpieczeństwa krajowego.
- Boli mnie, gdy widzę, co się dzieje, ponieważ wierzę, że gdybym nadal tam był lub ktoś taki jak, by tam był, on nie byłby tak zdezorganizowany - powiedział Kelly.
- Mówiłem, że cokolwiek zrobisz, a wciąż szukaliśmy kogoś w moje miejsce, nie zatrudniaj osoby, która nie powie ci prawdy. Bo jeśli tak się stanie, dojdzie do impeachmentu - dodał.
Kelly uważa, że nie wierzy, iż prezydent znalazłby się w obecnej sytuacji, gdyby nadal był szefem sztabu.
"Pracowałam z Johnem Kellym, a on był całkowicie nieprzygotowany do radzenia sobie z geniuszem naszego wielkiego prezydenta" - przekazała rzeczniczka prasowa Białego Domu Stephanie Grisham.