Co najmniej 36 Koptów zginęło w dwu niedzielnych zamachach w egipskich kościołach. W miejscowości Tanta było 25 ofiar, a niedługo później w kościele w Aleksandrii wybuch spowodował śmierć 16 osób. Zdaniem policji ślady prowadzą – tak jak w wielu poprzednich zamachach przeciwko chrześcijańskim Koptom – do środowisk ekstremistów islamskich z Bractwa Muzułmańskiego. Władze spodziewały się ataków na chrześcijan przed zbliżającymi się świętami, lecz nie były w stanie im zapobiec. Podobnie w Europie, gdzie rośnie zagrożenie terroryzmem islamskim.
Nie jest jasne, jakimi motywami kierował się podejrzany o piątkowy zamach w Sztokholmie obywatel Uzbekistanu Rahmat A., któremu wiza skończyła się w 2014 roku i który podlegał deportacji. Policja nie przedstawiła jeszcze dowodów, czy był związany z tzw. Państwem Islamskim. Nie do końca znane są motywy sprawcy tragedii w metrze w Sankt Petersburgu rodem z Kirgizji
Nie zawsze się udaje
Tymczasem w sobotę w Oslo policja zdetonowała bombę ukrytą w plastykowej torbie pozostawionej na ulicy. Miało to miejsce w centrum miasta w ruchliwym miejscu stolicy, pełnym barów i restauracji, niedaleko budynków rządowych, które były celem zamachu prawicowego ekstremisty Andersa Breivika w 2011 roku, zanim dokonał masakry na wyspie Utoya. Natężenie zamachów terrorystycznych ostatnich tygodniach ma zapewne związek ze zbliżającą się klęską dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii.
Przy tym zagrożenie rośnie mimo stałego doskonalenia działań policji i służb specjalnych. Zapobiegły już wielu zamachom we Francji, w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy ostatnio w Wenecji, gdzie celem miał być zaludniony o każdej porze słynny most Rialto. Zawiodły w wielu przypadkach, by wymienić Anisa Amriego, zamachowca z Berlina.
Jak ocenić zagrożenie
Międzynarodowa firma konsultingowa Coface zajmująca się m.in. oceną ryzyka inwestycyjnego w poszczególnych krajach świata opracowała kolejny ranking krajów pod względem wpływu sytuacji politycznej na inwestycje. Uwzględniono w nim zagrożenie terroryzmem, wojną oraz stopień stabilności politycznej i socjalnej.