„Rażące i poważne naruszenie prawa do życia znacznej grupy ludzi" – opisał najwyższy organ władzy sądowniczej w Indiach sytuację w Nowym Delhi. W mieście skażenie powietrza jedenaście dni z rzędu przekracza wszelkie dopuszczalne normy.
Sąd opublikował nakaz dla stołecznych władz „zamknięcia zanieczyszczającego przemysłu" – według indyjskiego prawa taki dokument jest obowiązujący.
W stolicy Indii jakość powietrza – z wyjątkiem kilku miesięcy monsunowych deszczy – jest jedną z najgorszych na świecie. Prawdopodobnie z powodu zanieczyszczeń – oraz własnych dolegliwości – kanclerz Angela Merkel, która odwiedziła Nowe Delhi na początku listopada, siedziała w trakcie uroczystego odgrywania hymnów obu krajów. Później jednak – na co zwrócili uwagę korespondenci – w trakcie uroczystości pod gołym niebem, w których uczestniczyła wraz z premierem Narendrą Modim, oboje nie używali masek ochronnych. Mimo że w mieście już ogłoszono stan wyjątkowy z powodu 19-krotnego przekroczenia norm zanieczyszczeń powietrza.
W rankingu najbardziej zanieczyszczonych stolic świata Nowe Delhi zajmuje pierwsze miejsce. Na drugim miejscu znajduje się stolica Bangladeszu Dhaka, następnie Kabul, na siódmym miejscu stolica Nepalu Katmandu, a dopiero na ósmym powszechnie (acz, jak się okazało, niesłusznie) uznawana za najbardziej zanieczyszczoną stolica Chin Pekin.
Specjaliści zwracają uwagę, że po 2013 roku chińskie władze zaostrzyły przepisy dotyczące ochrony środowiska, postarały się też o zamknięcie części stołecznych fabryk używających węgla. Wtedy bowiem w ściśle kontrolowanych chińskich sieciach społecznościowych wybuchła niezwykle rzadka dyskusja z powodu ogromnego zanieczyszczenia powietrza w Pekinie.