W walkach Erytrejczyków z Etiopczykami rannych zostało szesnaście osób. Jak donosi AFP, dziesięciu krewkich emigrantów zostało aresztowanych.
- W sumie szesnastu migrantów jest hospitalizowanych. Piętnastu z nich ma drobne obrażenia, jeden trafił do szpitala z poważniejszymi urazami głowy - powiedział Etienne Desplanques z francuskiej policji.
Portowe miasto Calais od lat jest magnesem dla migrantów i uchodźców, którzy chcą przedostać się do Wielkiej Brytanii. W zeszłym roku Francuzi zlikwidowali tamtejszy obóz zwany "Dżunglą", przenosząc tysiące migrantów do ośrodków w innych regionach kraju. Szacuje się jednak, że obecnie w Calais jest ok. 400-600 migrantów.
Desplanques powiedział, że zamieszki pomiędzy Erytrejczykami a Etiopczykami rozpoczęły się w piątej w nocy, w czasie rozdawania posiłków przez organizacje charytatywne. Wówczas lekko rannych zostało dziewięć osób. By stłumić zamieszki, siły bezpieczeństwa użyły m.in. gazu łzawiącego.
- W ciągu ostatnich dwunastu godzin nastąpiła jednak eskalacja przemocy - powiedział wiceburmistrz Calais Philippe Mignonet.