W sporze Brukseli z Warszawą o praworządność chodzi nie tylko o stosunek do fundamentalnych wartości, jak niezależność sądów, czy o jakość wzajemnych relacji innych państw UE z Polską. Nie mniejszą rolę odgrywają własne problemy z praworządnością, co świetnie pokazuje przykład Słowenii.
Premier tego kraju Miro Cerar zaskoczył niedawno opinię publiczną w Polsce, bo właściwie jako jedyny przywódca Unii, poza Francuzem Emmanuelem Macronem, opowiedział się wprost za ewentualnymi sankcjami przeciw naszemu krajowi. – Widzimy w Polsce procesy, które zagrażają państwu prawa. Jeśli ktokolwiek w Europie będzie próbował poważnie zagrozić praworządności, Słowenia opowie się za sankcjami – oświadczył Cerar.