400-kilogramowy stos niedostarczonej poczty w domu byłego listonosza prawdopodobnie nie zostałby odkryty, gdyby nie przypadkowe zatrzymanie do rutynowej kontroli drogowej. W samochodzie policja znalazła składany 20-centymetrowy nóż oraz 70 listów na tylnym siedzeniu, od różnych nadawców i zaadresowanych w różne miejsce.

Zaintrygowana policja udała się do domu listonosza, gdzie odnalazła 40 pudełek z przesyłkami pocztowymi, w tym wyciągi bankowe, rachunki i prywatną korespondencję.

- Nie płacili mi wystarczająco dużo, więc zrezygnowałem - powiedział mężczyzna. Teraz będzie musiał się zmierzyć z zarzutami kradzieży i przywłaszczenia cudzej korespondencji. A dodatkowo nielegalnego posiadania broni.

33-latek nie jest jednak rekordzistą. W styczniu inny, 56-letni listonosz został aresztowany po tym, jak okazało się, że nie dostarczał poczty od co najmniej ośmiu lat. Policja znalazła u niego 573 kilogramy korespondencji - w tym książki telefoniczne z 2013 roku i ulotki z trzy lata wcześniejszych regionalnych wyborów.