19-latek zajmował się zapalaniem lamp, które nęciły ryby do pływających chat rybackich, które w Indonezji nazywa się rompong. Chaty znajdowały się aż 125 km od brzegu Indonezji.
Co tydzień przedstawiciel firmy, w której 19-latek miał pracować od 16 roku życia, przypływał do chat i zabierał ryby, które złapały się w specjalne pułapki na ryby. Jednocześnie dostarczał chłopakowi zapasy wody, żywności i paliwa.
Czytaj także: Indonezja: Urzędnicy mają się modlić w meczecie, albo stracą pracę
Firma zarządza łącznie 50 takimi chatami, które są unieruchomiane przez długą linę obciążoną boją.
Ale w połowie lipca silny wiatr sprawił, że chata, w której znajdował się Aldi, zerwała się z liny i zaczęła dryfować po oceanie.