Reklama

Otruto konie, które pomagały niepełnosprawnym dzieciom?

Na terenie siedziby fundacji Inter Pares w miejscowości Rodzone w województwie kujawsko-pomorskim otruto konie, które pomagały dzieciom podczas zajęć z hipoterapii.

Aktualizacja: 24.02.2020 13:55 Publikacja: 24.02.2020 13:42

Otruto konie, które pomagały niepełnosprawnym dzieciom?

Foto: AdobeStock

adm

Do śmierci koni doszło 17 lutego. - Rano zobaczyłam leżącą na wybiegu źrebną klacz. Z jej pyska wypływała piana. Nie żyła. Kilka godzin po niej odszedł kucyk. Podejrzewamy, że trutka została dodana do wody, którą spożywały, choć czekamy na ostateczne wyniki badań - powiedziała w rozmowie z polsatnews.pl prezes zarządu fundacji Inter Pares Iwona Sawicka. 

Stado składało się z trzech koni. Wśród nich była klacz, która miała rodzić w kwietniu. Otrucie przeżył jedynie dwuletni hucuł o imieniu Kaprys. Jak zaznaczyła Sawicka, zwierzę bardzo tęskni za swoim stadem. 

Aby ustalić przyczynę śmierci zwierząt, do analizy oddano ich organy wewnętrzne. Prezes fundacji poinformowała, że na dnie wody dla koni znaleziono „dziwny osad”, co może świadczyć o tym, że prawdopodobnie zostały one otrute.

Z badań wynika, że zwierzęta doznały krwotoku wewnętrznego. Ostateczne wyniki mają potwierdzić w wyniku spożycia jakiej substancji zmarły. Trzeba będzie na nie poczekać jednak od miesiąca do dwóch, gdyż próbki zostały wysłane do Niemiec. "Mamy wstępne wyniki krwi (biochemia, morfologia). Niemal z całą pewnością możemy stwierdzić, że konie zostały otrute. Czekamy jeszcze na wyniki toksykologii żeby stwierdzić jaka to była substancja. Możliwe, że dopiero za miesiąc się dowiemy" - poinformowała fundacja w mediach społecznościowych. 

Reklama
Reklama

Choć nie ma na to dowodów, Sawicka uważa, że „ktoś chciał w fundację uderzyć finansowo”. 

Inter Pares organizuje między innymi bezpłatne zajęcia z hipoterapii, w których biorą udział dzieci z przedszkola terapeutycznego. - Teraz wszystko legło w gruzach. Nie stać nas na nowe konie, a Kaprys jest za młody na hipoterapię. Miał się jej przyuczać w tym roku przy zmarłej klaczy. Być może uda nam się kupić konia do hipoterapii, ale musimy się finansowo odbić - powiedziała Sawicka w rozmowie z polsatnews.pl. Jak dodała, martwi się także o inne zwierzęta, które są pod opieką fundacji,  między innymi kilkanaście psów, kozy czy jedynego konia, którego udało się uratować. Aby założyć monitoring i pokryć straty, uruchomiono zbiórkę pieniędzy. "Nasza zbiórka na monitoring stanęła w miejscu. Z tego co się uzbierało wystarczy, żeby oddać pożyczone pieniądze na wywóz zwłok i na część długu u weterynarza. Nie wystarczy nam na opłacenie badań nie wspominając o instalacji monitoringu. Nie mamy żadnych oszczędności żeby założyć pieniądze. Jeśli ta zbiórka nie ruszy, nie ruszy również monitoring" - napisano na facebookowym koncie fundacji. 

Fundacja Inter Pares wyznaczyła nagrodę za znalezienie sprawcy. - Jeśli wiedzą państwo cokolwiek o domniemanym sprawcy, prosimy - zgłaszajcie się do nas. Informator będzie mógł zachować anonimowość. Oferujemy także nagrodę w wysokości 1000 zł przekazaną przez jednego z darczyńców - podkreśliła Sawicka.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Historia Polski
Robert Kostro: Co Niemcy mają jeszcze w swoich archiwach?
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy wątpią w wiarygodność USA jako sojusznika
Społeczeństwo
Prezes OTOZ Animals: To błąd Jarosława Kaczyńskiego, jego wyborcy przecież też lubią psy
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Społeczeństwo
Rząd wyprowadza Ukraińców z pensjonatów. Polska zmniejsza wsparcie dla uchodźców
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama