Po odmowie zgody na organizację Marszu Niepodległości 11 listopada przez władze Warszawy, stowarzyszenie zmieniło formułę wydarzenia. Zwolenników zaprosiło na "marsz zmotoryzowany".
Organizatorzy nie biorą pod uwagę sprzeciwu władz stolicy.
– Nie ulegliśmy panu prezydentowi Trzaskowskiemu, bo pan prezydent Trzaskowski jest sprzeczny, wyklucza nawzajem własne wypowiedzi. Traktowanie poważnie takiego polityka to jest rzecz skrajna - stwierdził Bąkiewicz w Radiu Maryja.
Szef stowarzyszenia przekonywał, że zmiana formuły marszu jest spowodowana troską o bezpieczeństwo uczestników, zwłaszcza ludzi starszych.
- My jako patrioci dbamy o własny naród i zdrowie tego narodu - mówił Bąkiewicz. Dodał, że organizatorzy obawiają się wykorzystania marszu do "dalszej anarchizacji życia publicznego", którą zdaniem rozmówcy Radia Maryja wprowadza lewica