Szwedzki król kontra wilki

Szwedzi toczą ostrą dyskusję na temat wilków. Za ich odstrzelaniem opowiada się Karol XVI Gustaw. Ekolodzy są oburzeni - pisze nasza korespondentka ze Sztokholmu

Publikacja: 21.10.2008 02:42

Obecność coraz większej ilości wilków w szwedzkich lasach wyraźnie zdenerwowała monarchę podczas rozpoczętego w zeszłym tygodniu polowania na łosie. Zgromadzonym z tej okazji dziennikarzom król powiedział, że stada tych drapieżników są już tak liczne, że grozi to eksplozją ich populacji. – Z każdej pary w przyszłym roku wyrośnie pięć kolejnych – ocenił.

Powiedział też, że wszystko jest w porządku, dopóki wilki trzymają się lasów. Gorzej będzie, gdy zaczną się zapuszczać na tereny zaludnione. – Wilki muszą być dzikie – oświadczył Karol XVI Gustaw i zaapelował o rozpoczęcie polowań na te drapieżniki.

Na reakcję na to wystąpienie nie trzeba było długo czekać. Na głowę Karola XVI Gustawa natychmiast posypały się gromy ze strony szwedzkich ekologów.

Według Toma Arnboma, eksperta ds. wilków z międzynarodowej organizacji WWF, monarcha nie ma racji. – Populacja wilków jest nadal za mała, a co za tym idzie – boryka się ze skutkami kazirodztwa – oświadczył i sprzeciwił się pomysłowi rozpoczęcia polowania.

– To najbardziej nieudana wypowiedź króla – stwierdził z kolei Göran Steen z organizacji Ludzie dla Wilków. – Parlament podjął decyzję, że mamy mieć w kraju 200 wilków, a potem sukcesywnie zwiększać ich liczbę, tak by kiedyś stworzyły stabilną i silną populację – dodał. Monarchę potępiła także rzeczniczka partii Zielonych Maria Wetterstrand.

Zarzuty wobec króla nie ograniczyły się do meritum poruszonej przez niego kwestii. Za dyskusyjne uznano nawet to, czy monarcha nie przekroczył zakresu swoich kompetencji, zabierając głos w tej sprawie.

– To skandal, że król składa takie polityczne deklaracje – uznał Sven-Erik Alhem z zarządu Ochrony Zwierząt w Szwecji. – Powinien mieć lepsze rozeznanie. Nie wolno mu stać w mundurze myśliwego i opowiadać takich rzeczy – oburzał się.

W Szwecji żyje obecnie 300 – 400 tysięcy łosi i zaledwie 150 – 200 wilków. Według komentatorki Lisy Ahlqvist z „Göteborgs Posten” w czasach, gdy pogłębia się przepaść pomiędzy grupami społecznymi i brakuje miejsc pracy, zazwyczaj narasta niechęć wobec mniejszości. – Gdyby w Szwecji nadal obowiązywało prawo o nielegalności włóczęgostwa, większość wilków wylądowałaby w zakładach pracy przymusowej – oceniła na łamach gazety.

Obecność coraz większej ilości wilków w szwedzkich lasach wyraźnie zdenerwowała monarchę podczas rozpoczętego w zeszłym tygodniu polowania na łosie. Zgromadzonym z tej okazji dziennikarzom król powiedział, że stada tych drapieżników są już tak liczne, że grozi to eksplozją ich populacji. – Z każdej pary w przyszłym roku wyrośnie pięć kolejnych – ocenił.

Powiedział też, że wszystko jest w porządku, dopóki wilki trzymają się lasów. Gorzej będzie, gdy zaczną się zapuszczać na tereny zaludnione. – Wilki muszą być dzikie – oświadczył Karol XVI Gustaw i zaapelował o rozpoczęcie polowań na te drapieżniki.

Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK