Ochroniarze usunęli także kwiaty, które z okazji rocznicy podpisania Porozumienia Gdańskiego zostały tam złożone w sobotę.
Pretekstem był remont hali. Ale po remoncie pamiątki nie wróciły na miejsce, a pracownikom powiedziano, że "w ogóle mają one zniknąć z zakładu".
Emo zarządza w Polsce dwoma spółkami Fiata - Fiat-GM Powertrain, produkującą silniki diesla i Fiat Powertrain Technologies. Związkowcy twierdzą, że są przez prezesa od początku zwalczani.
- To międzynarodowy skandal - mówi o incydencie Wanda Stróżyk, szefowa "S" w koncernie Fiat w Bielsku. - To dla nas symbol wiary, tego nie odważyli się usunąć nawet komuniści nawet w 1981 r.
Wcześniej dyrektor Emo kazał z zakładów usunąć wszystkie kalendarze z logo "S". W piśmie do włoskiej dyrekcji koncernu związkowcy "S" domagają się natychmiastowego odwołania M. Emo. „W dniu dzisiejszym, kiedy przypada 29. rocznica Porozumień Gdańskich, po 29 latach musimy żądać zwrotu ukradzionych symboli. Nasz związek nigdy już nie zaakceptuje tego człowieka w zakładzie pracy i w Polsce, który stwarza wrogą, poniżającą, upokarzającą i uwłaczającą atmosferę, której celem jest naruszenie godności pracowników, praw i wolności związkowych" - napisali w piśmie. Emo nie przyjął listu. Pismo-apel otrzymał również Rzecznik Praw Obywatelskich i Prezydent RP.