Reklama
Rozwiń

Dzisiaj już by mi się nie udało

Rozmowa: Roman Kluska, przedsiębiorca, założyciel firmy informatycznej Optimus

Publikacja: 16.09.2009 03:05

[b]Rz: Zaczynał pan działalność 20 lat temu – firma Optimus odniosła wtedy bardzo szybko duży sukces. Dziś byłoby łatwiej czy trudniej?[/b]

Roman Kluska: Dzisiaj to by w ogóle nie było możliwe. Taka jest gorzka prawda. Ostatnio uruchamiałem nowy projekt wprowadzenia na polski rynek dojrzewających serów owczych. Udało mi się przejść przez drogę rejestracji firmy i spełnić wszystkie wymogi, ale tylko dlatego, że dziś mam na to fundusze. Inaczej nie byłbym się w stanie dopasować do wszystkich wymogów. Kiedy startowałem z Optimusem, nie miałem kapitału, a jednak się udało.

[b]Ale przecież nie brakuje młodych ludzi, którzy mimo biurokracji, wysokich podatków i dużej konkurencji z powodzeniem prowadzą własne biznesy.[/b]

I sukcesów będzie przybywać, ale wynika to z niezwykłej i niepowtarzalnej cechy Polaków. Jesteśmy niezwykle pracowici. To, że z roku na rok trudniej jest prowadzić własny biznes, bo pojawiają się kolejne bariery biurokratyczne, nadrabiamy, pracując więcej. Ale w tej chwili w wielu branżach, aby otworzyć własną firmę, potrzebne są duże pieniądze, a branżowe przepisy stanowią bardzo trudną do pokonania barierę wejścia. Dla młodych ludzi, nawet tych najzdolniejszych, to przeszkoda nie do przeskoczenia, więc albo rezygnują ze swojego pomysłu na biznes, albo postanawiają działać tak, jakby przepisów nie było.

[b]Czyli nie zawsze starają się o niezbędne pozwolenia czy atesty i działają na granicy prawa?[/b]

Tak. Mają przy tym nadzieję, że nikt ich nie skontroluje i jest to bardzo prawdopodobne, bo państwo stworzyło za wiele przepisów i nie jest w stanie ich egzekwować. Uważam, że jest to demoralizacja, której przyczyną są właśnie te liczne bariery biurokratyczne. A konsekwencją tego jest nieufność do biznesmenów, z jaką mamy do czynienia w naszym kraju. Często panuje przekonanie, że do dużych pieniędzy można dojść w sposób nie zawsze uczciwy.

[b]Biurokracja się rozrosła, ale może zachęty dla młodych przedsiębiorców mogłyby pomóc? [/b]

Nie sądzę, żeby mogły cokolwiek zmienić, bo zginą w gąszczu ograniczeń i wymogów. Przedsiębiorcy doskonale daliby sobie radę bez żadnych szczególnych zachęt, gdyby tylko system był prostszy bardziej przejrzysty i nie aż tak zbiurokratyzowany. Kolejne rządy składają obietnice, że to się zmieni, ale z roku na rok jest coraz gorzej.

[b]Rz: Zaczynał pan działalność 20 lat temu – firma Optimus odniosła wtedy bardzo szybko duży sukces. Dziś byłoby łatwiej czy trudniej?[/b]

Roman Kluska: Dzisiaj to by w ogóle nie było możliwe. Taka jest gorzka prawda. Ostatnio uruchamiałem nowy projekt wprowadzenia na polski rynek dojrzewających serów owczych. Udało mi się przejść przez drogę rejestracji firmy i spełnić wszystkie wymogi, ale tylko dlatego, że dziś mam na to fundusze. Inaczej nie byłbym się w stanie dopasować do wszystkich wymogów. Kiedy startowałem z Optimusem, nie miałem kapitału, a jednak się udało.

Społeczeństwo
Powszechna służba dla państwa. Czy będą obowiązkowe szkolenia dla młodych
Społeczeństwo
Najnowsze dane o Warszawie. Wynagrodzenia, popularność dzielnic, liczba mieszkańców
Społeczeństwo
Tajemnicza śmierć dyrektora z NCBR. Kontrolował miliardowe projekty
Społeczeństwo
Warszawa przyciąga turystów. Rekordowa liczba odwiedzających stolicę
Społeczeństwo
Policja odnalazła ciało mężczyzny. To zaginiony dyrektor NCBiR