[b]Rz: Zaczynał pan działalność 20 lat temu – firma Optimus odniosła wtedy bardzo szybko duży sukces. Dziś byłoby łatwiej czy trudniej?[/b]
Roman Kluska: Dzisiaj to by w ogóle nie było możliwe. Taka jest gorzka prawda. Ostatnio uruchamiałem nowy projekt wprowadzenia na polski rynek dojrzewających serów owczych. Udało mi się przejść przez drogę rejestracji firmy i spełnić wszystkie wymogi, ale tylko dlatego, że dziś mam na to fundusze. Inaczej nie byłbym się w stanie dopasować do wszystkich wymogów. Kiedy startowałem z Optimusem, nie miałem kapitału, a jednak się udało.
[b]Ale przecież nie brakuje młodych ludzi, którzy mimo biurokracji, wysokich podatków i dużej konkurencji z powodzeniem prowadzą własne biznesy.[/b]
I sukcesów będzie przybywać, ale wynika to z niezwykłej i niepowtarzalnej cechy Polaków. Jesteśmy niezwykle pracowici. To, że z roku na rok trudniej jest prowadzić własny biznes, bo pojawiają się kolejne bariery biurokratyczne, nadrabiamy, pracując więcej. Ale w tej chwili w wielu branżach, aby otworzyć własną firmę, potrzebne są duże pieniądze, a branżowe przepisy stanowią bardzo trudną do pokonania barierę wejścia. Dla młodych ludzi, nawet tych najzdolniejszych, to przeszkoda nie do przeskoczenia, więc albo rezygnują ze swojego pomysłu na biznes, albo postanawiają działać tak, jakby przepisów nie było.
[b]Czyli nie zawsze starają się o niezbędne pozwolenia czy atesty i działają na granicy prawa?[/b]