Mur wyścigów konnych to warszawska mekka graffiti. Prawie 1,5 km żywego płótna pokrytego różnokolorowymi malunkami. Kiedyś pełna blasku, ostatnio podupadła, ale nadal cieszy się wielką estymą w całym środowisku. Dlatego też wielkie poruszenie wywołała wiadomość, że znana firma odzieżowa, mocno identyfikująca się z kulturą hip-hop, postanowiła zamalować mur swoją własną reklamą. Na Facebooku natychmiast powstała grupa, wzywająca do bojkotu wyrobów tej firmy, działająca pod nazwą "adisucks".

Czytaj więcej Życiu Warszawy Online