Reklama

Polska nędza nie maleje

Niemal co piąta rodzina w naszym kraju jest uboga. I przez ostatnie dziesięć lat nie udało się tego zmienić

Aktualizacja: 02.08.2011 04:43 Publikacja: 02.08.2011 04:42

Józefa Stefańska mieszka w popegeerowskiej wsi w Zachodniopomorskiem z trójką dzieci i niepełnosprawnym mężem. – Ja dorabiam w sklepie, a mąż pracował dorywczo na budowach i wiązaliśmy koniec z końcem – opowiada. – Po wypadku męża tylko dzięki pomocy rodziny dzieci nie chodzą głodne.

W sklepie Stefańska zarabia ok. 500 zł miesięcznie, mąż ma 460 zł renty. Na dzieci dostają 250 zł zasiłku rodzinnego. Razem 1210 zł. Mniej zatem, niż wynosi minimum potrzebne dla egzystencji rodziny z dwójką dzieci (1257 zł).

W podobnej sytuacji są setki tysięcy rodzin – wynika z opublikowanego właśnie raportu GUS „Ubóstwo w Polsce 2010". Raport oparty jest na badaniach budżetów gospodarstw domowych. GUS zauważa, że odsetek rodzin żyjących w skrajnym ubóstwie (dochody poniżej minimum egzystencji) w ostatnich dwóch latach przestał maleć. W ubiegłym roku sięgnął 5,7 proc. – w nędzy żyje zatem 2,2 mln osób.

2,2 mln osób żyje w skrajnym ubóstwie, czyli ma dochody niewystarczające na minimum egzystencji

Za „tylko" ubogie uznaje się natomiast rodziny wydające mniej niż połowę tego, co przeciętne gospodarstwo domowe (np. przy dwójce dzieci – 1795 zł). W tym ujęciu bieda nie zmienia się od dekady – jest 17,1 proc. rodzin o takich lub niższych dochodach.

Reklama
Reklama

– Pod wieloma względami Polska błyskawicznie się cywilizuje, rośnie ogólny poziom życia, ale w sferze socjalnej jesteśmy barbarzyńcami – mówi dr Waldemar Urbanik, socjolog z Wyższej Szkoły Humanistycznej TWP w Szczecinie. – W krajach rozwiniętych systemy socjalne sprzyjają rynkowi i efektywności gospodarczej. U nas żaden rząd nie stworzył spójnej, długofalowej strategii społecznej i rodzinnej.

– Politykom nie opłaca się pochylać nad problemami tej części elektoratu – mówi dr Rafał Chwedoruk, politolog z UW. – Ludzie skrajnie biedni rzadko głosują, a najczęściej wcale.

Przez dekadę nie zmieniła się struktura polskiej biedy. Wciąż najbiedniejsze są gospodarstwa domowe bezrobotnych, szczególnie tych żyjących jedynie ze świadczeń opieki społecznej (ponad 30 proc. skrajnie ubogich). Ponadprzeciętne ubóstwo dotyka też m.in. niepełnosprawnych, rencistów i najniżej wynagradzanych pracujących.

W skrajnym ubóstwie żyła w ubiegłym roku co czwarta rodzina z co najmniej czwórką dzieci. – I co piąte polskie dziecko – podkreśla prof. Ewa Leś z UW, specjalistka od polityki społecznej. – W tegorocznym raporcie OECD dotyczącym ubóstwa dzieci w Europie wyprzedziliśmy chyba tylko Bułgarię i Rumunię.

Dr Urbanik dodaje, że problem jest tak naprawdę jeszcze większy: – Blisko połowa gospodarstw domowych, 6 mln rodzin, ociera się o ubóstwo.

Józefa Stefańska mieszka w popegeerowskiej wsi w Zachodniopomorskiem z trójką dzieci i niepełnosprawnym mężem. – Ja dorabiam w sklepie, a mąż pracował dorywczo na budowach i wiązaliśmy koniec z końcem – opowiada. – Po wypadku męża tylko dzięki pomocy rodziny dzieci nie chodzą głodne.

W sklepie Stefańska zarabia ok. 500 zł miesięcznie, mąż ma 460 zł renty. Na dzieci dostają 250 zł zasiłku rodzinnego. Razem 1210 zł. Mniej zatem, niż wynosi minimum potrzebne dla egzystencji rodziny z dwójką dzieci (1257 zł).

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Społeczeństwo
Projekt o zmianie czasu utknął w Sejmie, więc znów musimy przestawić zegarki
Społeczeństwo
Lawina wypadków i śmiertelne ofiary szaleńczej jazdy na hulajnogach
Społeczeństwo
Obrona kraju to nie tylko wyzwanie dla państwa. Jak mogą mu pomóc firmy?
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Społeczeństwo
Po rozróbach na koncercie Maksa Korża: Azyl zamiast deportacji?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Reklama
Reklama