Cudze dziecko na sprzedaż

Mieszkanka Kanady zaalarmowała policję, gdy przypadkowo zobaczyła w internetowym serwisie z ogłoszeniami, że ktoś wystawił na sprzedaż jej własne dziecko.

Publikacja: 05.08.2012 23:46

Według kanadyjskiego serwisu CBC do ogłoszenia dołączone było prawdziwe zdjęcie, które sprawca ukradł z Facebooka. W tym samym serwisie jakiś dowcipniś z chorym poczuciem humoru próbował również sprzedać nieżyjącego już psa.

Policjanci, którym udało się zidentyfikować przestępcę, podkreślają, że ta sprawa powinna być nauczką dla innych osób, które nieostrożnie zamieszczają różne zdjęcia w sieci, nie dbając nawet o to, aby za pomocą ustawień prywatności ograniczyć dostępność fotografii do znajomych i przyjaciół.

– Niestety, często ludzie umieszczają w Internecie zbyt wiele informacji, które mogą prowadzić do kradzieży tożsamości – ostrzegł w rozmowie z reporterem CBC sierżant Steve Perret.

Mimo ostrzeżeń władz rodzice często nie rozumieją zagrożeń związanych z nieodpowiednim korzystaniem z serwisów społecznościowych.

Pod koniec lipca medialną burzę w Stanach Zjednoczonych wywołała sprawa Lauren Ferrari. Mieszkanka Seattle na profilu na Facebooku zamieściła zdjęcie swej pięcioletniej córeczki, udającej, że karmi piersią swoją dwuletnią siostrę. W ciągu niecałej doby Facebook uznał fotografię za niezgodną z regulaminem, usunął ją, a pani Ferrari na siedem dni zablokował dostęp do profilu.

Amerykanka jest oburzona zachowaniem przedstawicieli Facebooka i przekonuje, iż w zdjęciu nie było nic niestosownego. Po jej stronie stanęła też część internautów.

Stefanie Thomas z policji w Seattle, cytowana przez serwis KOMONews, podzieliła jednak zdanie pracowników serwisu społecznościowego, podkreślając, że choć zdjęcie nie stanowi przykładu pornografii dziecięcej, to jego publikowanie w sieci i tak jest nieodpowiedzialne, ponieważ rodzic nigdy nie jest w stanie w pełni kontrolować, co dalej będzie się działo z daną fotografią.

Według kanadyjskiego serwisu CBC do ogłoszenia dołączone było prawdziwe zdjęcie, które sprawca ukradł z Facebooka. W tym samym serwisie jakiś dowcipniś z chorym poczuciem humoru próbował również sprzedać nieżyjącego już psa.

Policjanci, którym udało się zidentyfikować przestępcę, podkreślają, że ta sprawa powinna być nauczką dla innych osób, które nieostrożnie zamieszczają różne zdjęcia w sieci, nie dbając nawet o to, aby za pomocą ustawień prywatności ograniczyć dostępność fotografii do znajomych i przyjaciół.

Społeczeństwo
Sondaż: Amerykanie niezadowoleni z polityki gospodarczej Donalda Trumpa
Społeczeństwo
Zadowolony jak Rosjanin w czwartym roku wojny
Społeczeństwo
Hiszpania pokonana w pięć sekund. Winę za blackout ponoszą politycy?
Społeczeństwo
Po dwóch latach w Sojuszu Finowie tracą zaufanie do NATO. Efekt Donalda Trumpa?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Nowa Zelandia będzie uznawać tylko płeć biologiczną? Jest projekt ustawy
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne