Wdrażanie jednego z najważniejszych projektów e-administracji idzie jak po grudzie. Chodzi o niezwykle ważny z punktu widzenia podatnika program informatyzacji służb skarbowych – tzw. e-podatki, w skład którego wchodzą trzy projekty: e-podatki, e-deklaracje2 oraz e-rejestracja. Jego szacunkowa wartość to ok. 430 mln zł. Miał przynieść oszczędności rzędu 2,5 mld zł rocznie. Opóźnienia przekładają się więc na straty finansowe dla budżetu państwa.
Najpierw resort finansów spóźnił o kilkanaście miesięcy przygotowanie przetargu na e-podatki, potem cztery razy przesuwał decyzję o tym, która firma go zbuduje. W piątek Krajowa Izba Odwoławcza unieważniła wybór Sygnity, która miała budować system, i nakazała powtórną ocenę ofert. – Świadczy to o nieudolnie przygotowanym postępowaniu i niekompetencji – mówi Agata Michałek-Budzicz, ekspert ds. zamówień publicznych sektora IT.
Opracowaniem koncepcji, jak ma działać elektroniczna administracja podatkowa, oraz przygotowaniem specyfikacji przetargowej zajęła się na zlecenie Ministerstwa Finansów firma konsultingowa PricewaterhouseCoopers. Kontrakt PwC to bagatela – blisko 20 mln zł, z czego – mimo opóźnień w terminach przewidzianych umową – prawie 16 mln zł resort już wypłacił. Prace nad programem ruszyły w 2009 r. Jednostką odpowiedzialną za realizację projektu był departament administracji podatkowej w resorcie.
W przygotowania zaangażowanych było także blisko pół tysiąca urzędników (resortu, a także urzędów i izb skarbowych). Z informacji „Rz" wynika, że tylko w ubiegłym roku resort wydał na ich dodatkową pracę ponad 3 mln zł (w tym roku za siedem miesięcy pracy – ponad milion). Koordynacją zajmowała się rada programu, której przewodniczył Andrzej Parafianowicz, wiceminister finansów.
Postępowanie przetargowe zostało ogłoszone dopiero w styczniu 2012 r., a więc z kilkunastomiesięcznym poślizgiem. Problem w tym, że ogłaszając je, resort nie miał zapewnionego finansowania z blisko 300 mln zł obiecanej dotacji (otrzymał jedynie 40 mln zł). Świadczą o tym stenogramy z posiedzeń rady programu, które posiada „Rz". Po wybuchu afery korupcyjnej w CPI MSWiA Komisja Europejska zażądała audytu w finansowanych projektach i zamroziła pieniądze (także na spóźnione e-podatki).