Grzegorz Wierzchowski zasłynął wypowiedzią na antenie telewizji Trwam, w której mówił m.in. o tym, ze "jesteśmy na etapie wirusa LGBT".

- Jest to wirus dehumanizacji społeczeństwa, dehumanizacji młodych ludzi i odebrania im wartości. Jedyną naczelną wartością jest pokazanie, że nie ma żadnych zasad i wartości - precyzował Wierzchowski.

W reakcji na te słowa Lewica oraz Koalicja Obywatelska, a także Fundacja na rzecz Praw Ucznia zażądały od szefa MEN Dariusza Piontkowskiego zwolnienia kuratora.

O tym, że otrzymał dymisję, poinformował w mediach społecznościowych sam Wierzchowski.

"Ogromnie dziękuję za wsparcie. Potwierdzam, że wczoraj otrzymałem informację o odwołaniu mnie z funkcji kuratora oświaty. Widziałem się z Ministrem Dariuszem Piontkowskim jeszcze w środę. Nic o tym nie wspomniał" - napisał były już kurator, dziękując jednocześnie za wsparcie.