Zgłoszenie o tym włamaniu funkcjonariusze z Lublina dostali w poniedziałek. – Do kradzieży i włamania na terenie muzeum musiało dojść między wtorkiem, a czwartkiem w zeszłym tygodniu – mówi Renata Laszczka - Rusek z lubelskiej policji.
Gdy sprawca dostał się do jednego z baraków to wyciął otwór w jednej z metalowych gablot pokrytych drucianą siatką. Były w niej buty po byłych więźniach obozu. Przeprowadzana przez pracowników muzeum inwentaryzacja wykazała, że skradziono w sumie osiem sztuk obuwia.
- Trudno mówić w tym przypadku o wartości materialnej skradzionych eksponatów. Znacznie większa jest ich wartość historyczna – mówi policjantka.
Teren baraku, gdzie doszło do włamania nie jest monitorowany. Sprawę kradzieży z włamaniem prowadzi wydział kryminalnej komendy wojewódzkiej policji w Lublinie.
Na razie nikogo nie zatrzymano do tej sprawy.