Takie badania przeprowadzono w poniedziałek na zlecenie prokuratury. Podczas nich okazało się, że płody nie miały mechanicznych śladów aborcji.
Biegły stwierdził, że przechowywane w słoikach płody miały od szesnastu do dwudziestu tygodni. Nie były w stanie żyć samodzielnie.
Prokuratura zleciła ekspertom wykonanie dodatkowych badań na obecność substancji chemicznych, które mogłyby wywołać przedwczesne poronienie.
Płody w słoikach policjanci znaleźli w zeszłym tygodniu podczas przeszukania mieszkania wynajmowanego przez 31-letnią Monikę C. Kobieta była zamieszana w handel narkotykami.
W lokalu znaleziono wówczas cztery gramy marihuany oraz niewielkie ilości amfetaminy. Kobieta została zatrzymana. Usłyszała już zarzuty posiadania narkotyków. Zwolniono ją do domu.