Firma Deep Ocean Search wydobyła z wraku brytyjskiego statku City of Cairo kilkadziesiąt ton srebrnych monet. Pan też szuka skarbów, tylko na mniejszą skalę. Dlaczego?
Artur Boratczuk: Przez ciekawość. Jeszcze jako dziecko chodząc po lasach znajdowałem różne stare rupiecie. Polubiłem to. Kiedy dowiedziałem się, że wykrywacz metali to narzędzie nie tylko dla saperów, ale że jest powszechnie dostępny, to kupiłem sobie taki sprzęt i zacząłem z nim chodzić. To po prostu jeden ze sposobów na spędzanie czasu; pasja.
Dla której porzucił pan pracę dziennikarza...
Wyobrażałem sobie, że znajdę skarb, który uda mi się drogo sprzedać albo za który dostanę taką nagrodę, że będę mógł żyć jak pączek w maśle do końca swych dni. Ale bardzo szybko przekonałem się, że to naiwne myślenie. Ostatecznie zająłem się pszczelarstwem. A poszukiwanie skarbów traktuję jako hobby.
Czyli nie jest to opłacalne?