W piątek na całym świecie odbędą się uroczystości z okazji setnej rocznicy rozpoczęcia rzezi Ormian w osmańskiej Turcji (jej ofiarami było około 1,5 miliona ludzi).
W Niemczech odbędzie się debata w Bundestagu, na której jak się dotychczas zapowiadało, nie zostanie przyjęty żaden dokument mogący rozdrażnić rząd w Ankarze. Zwolennikiem unikania określenia "ludobójstwo" jest, jak piszą niemieckie portale, szef dyplomacji Frank-Walter Steinmeier (SPD). A także przywódcy partii rządzących (czyli jak można sądzić, i kanclerz Angela Merkel).
Jednak im bliżej przypadającej w piątek rocznicy, tym więcej polityków zamierza nazwać wydarzenia po imieniu. W tym najwyraźniej i posłowie większego partnera SPD w rządzie - partii chadeckich CDU/CSU.
Zapowiedział to w wywiadzie dla lokalnej gazety szef frakcji parlamentarnej CDU/CSU Franz Josef Jung. Jak dokładnie będzie brzmiał tekst rezolucji - to będzie jeszcze ustalane. Ale Jung podkreślił, że ludobójstwo będzie w niej ludobójstwem.
Tego określenia użyje też najprawdopodobniej prezydent Joachim Gauck podczas czwartkowego przemówienia w berlińskiej katedrze.