Reklama

Alimenciarze: cwaniacy i nieudacznicy

Komornik proponuje, by tych, co nie płacą alimentów, kierować do prac przymusowych.

Aktualizacja: 18.06.2015 21:44 Publikacja: 18.06.2015 20:42

Alimenciarze: cwaniacy i nieudacznicy

Foto: Fotorzepa/ Bartosz Jankowski

W Krajowym Rejestrze Długów jest odnotowanych 191 tys. zaległych zobowiązań alimentacyjnych na łączną kwotę ponad 5 mld zł. Nasze sądy na dziecko zasądzają średnio 500 zł miesięcznie. Jeden dłużnik zalega przeciętnie na 29 174,53 zł. Oznacza to, że oporni nie regulują swoich zobowiązań latami.

– Wyróżniam trzy grupy. Pierwszy typ to Piotruś Pan, który do ojcostwa nie dorósł. Druga grupa – cwaniacy, którzy celowo nie płacą i ukrywają majątki. Trzecia to życiowi nieudacznicy, którzy by płacili, gdybym dał im pracę – mówi Robert Damski, komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Lipnie.

Alimenciarze rzadko są traktowani jak przestępcy, choć prawo mówi o karze za uporczywe uchylanie się od obowiązków alimentacyjnych. – To martwe przepisy. Policjanci i prokuratorzy śmieją się z kobiet, które składają zawiadomienia w takich sprawach. Potrafią powiedzieć, że skoro kobieta dobrze wygląda, to nie żyje w niedostatku – mówi Iwona Janeczek ze Stowarzyszenia „Dla naszych dzieci".

Świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego należy się tylko tym rodzicom, u których dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 725 zł. W ten sposób karze się te matki, które radzą sobie lepiej.

Próg ten nie zmienił się od 2007 r. – Wtedy to było 108 proc. najniższego wynagrodzenia netto, a dziś tylko 56 proc. – zauważa Iwona Janeczek. Chce, by podnieść próg do 1,5 tys. zł.

Teoretycznie na Fundusz Alimentacyjny miały iść pieniądze ze ściągniętych alimentów. A z tym jest słabo, bo oporni rodzice potrafią się bronić przed egzekucją zaległych kwot, np. pracując na czarno czy przepisując majątek na nowe partnerki. Jeśli coś może ich zmusić do płacenia, to zatrzymanie prawa jazdy. Ale to rzadkie przypadki. W Krakowie w całym 2014 r. było takich przypadków zaledwie 105.

Reklama
Reklama

Od lipca na alimenciarzy czeka dodatkowy bat. Zmieniają się przepisy, dzięki czemu sądy mają rzadziej orzekać kary w zawieszeniu, a zamiast nich stosować grzywny czy ograniczenie wolności. Notorycznym dłużnikom alimentacyjnym, skazanym po raz kolejny, kary będą odwieszane.

Od lipca dłużnicy alimentacyjni będą składać oświadczenia majątkowe przed komornikiem, nie sądem. Za kłamstwo grozić będzie odpowiedzialność karna. – Do tej pory, jak skłamali w takim oświadczeniu, prokuratury umarzały sprawę, bo traktowały to jako... linię obrony – mówi Damski.

Inną zmianą jest wpisywanie alimenciarzy do wielu rejestrów dłużników. – Osoby, których dane znajdą się w rejestrze BIG, mogą mieć problemy z uzyskaniem kredytu, pożyczki, z zakupami na raty oraz z zakupem innych usług niezbędnych w codziennym życiu – mówi Agnieszka Kłąb, rzeczniczka stołecznego ratusza.

Damski proponuje, by alimenciarzy potraktować ostrzej. – Czy sądy nie mogłyby ich kierować do pracy przymusowej? Wówczas wierzyciele mogliby liczyć na jakiekolwiek pieniądze – podpowiada komornik.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama